IMHO to się nie sprawdzi, za duża skala i za duże jednostkowe koszty.
Listonosz wchodzi do bloku 200 mieszkań i wrzuca ze 100 przesyłek i tak codziennie.
Komornik będzie miał jedną przesyłkę do pięciu bloków.
Nie zarobi na siebie - chyba, ze cennikowo doręczenie będzie bardzo drogie.
I w bloku trudno przez zamknięte furtki, bramy, drzwi do klatek i drzwi do mieszkań
ustalić, czy ktoś jest i nie odbiera (bo np.
ukraińska gosposia sprząta lub bawi dzieci) czy może nikogo nie było, nie ma i nie
będzie.
I co mi powiedzą Twoi sąsiedzi o Liwiuszu spod piętnastki?
BTW już było i zajmowali się tym dzielnicowi, tylko większości sędziów się nie
chciało (tak mnie znalazła jakaś bardzo uparta
asesorka - bo też ZUS pytała - gdy powód IMHO świadomie napisał dawno nieaktualny
adres).
No chyba, że następnym ruchem naszej waadzy będą mundury dla komorników (a niech
noszą za karę, a co ;-))


-----
> jeśli list będzie awizowany, to doręczeniem będzie zajmował się komornik.