In article <c56iim$j6h$1@absinth.dialog.net.pl>, Cherokee gd wrote:
> zlecilismy drukarni nadruk na koszulkach. Koszulki kupowalismy sami,
> zanieśliśmy do drukarni, pan powiedział, że dobre.
> Niestety po tygodniu okazało się, ze nadruk schodzi, bo koszulki się
> nie nadaja do nadrukowywania. Pan w drukarni twierdzi, że nie ma
> obowiązku sprawdzania, co jest napisane na metce oraz, że nie musi
> znac angielskiego.
> Na jaki paragraf dot. usług powołac się? Przecież zlecając coś nie
> musze znac się na koszulkach, a jeśli powiedzianoby nam, że takie nie,
> wymienilibysmy je w hurtowni. (Pomijając fakt, że w hurtowni
> zaznaczylismy, że maja byc pod nadruk)

Teoretycznie usługodawca nie odpowiada za usterkę wynikłą z wady tkwiącej
w produkcie, a to można podciągnąć pod ten właśnie przypadek. Ale też
(Kodeks Cywilny):
Art. 634. Jeżeli materiał dostarczony przez zamawiającego nie nadaje się
do prawidłowego wykonania dzieła albo jeżeli zajdą inne okoliczności,
które mogą przeszkodzić prawidłowemu wykonaniu, przyjmujący zamówienie
powinien niezwłocznie zawiadomić o tym zamawiającego.

I to jest moim zdaniem dość mocny p. zaczepienia bo:
1) Macie ustne zapewnienie pana z drukarni (jeśli są tego świadkowie) i
mogliście zdać się na profesjonalizm usługodawcy w tym względzie. Skoro
się wypowiedział jako usługodawca to się na tym w swoim przekonaniu znał.
2) nawet bez takiej deklaracji mogliście się zdać na jego profesjonalną
ocenę.

--
Marcin