> No, zanim kupiłam mieszkanie we wspólnocie też nie miałam, ale jakoś mi ten
> fakt był znany, nie mieszkałam przedtem na Księżycu.

Mnie jakoś nie był. Przecież jakby był, to nie musiałbym się pytać :).

> > 300 zł. rocznie (jakieś 7,5 litra, wychodzi coś koło flaszki na miesiąc)
> > ale kacyki w gminie zawsze mogą podwyższyć :(.
>
> Ten blok stoi na 18-dołkowym polu golfowym czy jak? 8->>

Jak rozumiem to znaczy, że jest dosyć drogo? To jest Ursynów, Warszawa. Z tego
co pamiętam parę lat temu jakieś kacyki drastycznie podniósły ten podatek w
jednej z willowych dzielnic. Oni wyszli z założenia, że jak kogoś stać na willę
w Warszawie, to musi płacić. Nie wiem jak to się wtedy zakończyło, ale jakieś
straszne protesty były, awantury, również w prasie.

> > Bo jak zapomina o groszach to może
> > zapomnieć też o sprawach ważniejszych.
>
> A dla mnie wcale to nie jest jakoś równoznaczne.

Bo widać jeszcze Cię nikt porządnie nie oszukał... Ludzie to plemię krokodyle i
dla pieniędzy są w stanie zrobić każde świństwo, a Warszawa (aż wstyd mi to
pisać!) w tych sprawach nie jest na szarym końcu. Oczywiście nie można każdego
oceniać pod tym kątem, ale przyznaj, że kupno mieszkania to zbyt poważna sprawa
i trzeba wykazać maksymalną czujność.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl