eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmowRe: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
  • Data: 2007-11-22 00:46:14
    Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
    Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Marcin Debowski wrote:

    > Z czego wynika brak możliwości zawarcia umowy licencji przez n-osób
    > fizycznych?

    Zakazu oczywiście nie ma, tyle że umowa to zgodna wola obu stron.
    Obawiam się, że twórca nie będzie chciał zawrzeć n umów z n osobami za
    tą samą cenę co z jedną osobą. Obowiązek zawarcia osobnej umowy przez
    każdą z osób wynika z art. 17. i art. 41. wiadomej ustawy. Oczywiście
    pomijam umowę zawartą z jedną osobą, ale umożliwiającą np. projekcję dla
    n osób - osobne pole eksploatacji, co słusznie zauważyłeś poniżej.

    > Nabycie egzemplarza jest również umową co jakoś nie
    > przeszkadza (tu) współwłasności. Nb. kolega proponował wcześniej
    > stowarzyszenie, czyli mamy osobowość prawną, ale to wątek poboczny.

    Również obawiam się, że samo wystawienie egzemplarza utworu do
    publicznej sprzedaży nie oznacza, że twórca automatycznie chciałby
    zawrzeć umowę licencyjną z dowolną osobą prawną. Idąc tym tropem taki
    np. Skarb Państwa mógłby zakupić po jednym egzemplarzu różnych utworów,
    i każdy obywatel mógłby je sobie oglądać.

    > MZ jak już się czegoś czepiać przy dużej ilości współwłaścicieli to raczej
    > odrębności pól eksploatacji w obrębie których mamy przyzwolenie na
    > korzystanie z utworu. Ogladanie z trzema na krzyż kolegami z pracy w domu
    > na tv to w moim odczuciu inne pole eksploatacji niż z 100 osobami na sali
    > kinowej.

    A co w przypadku jak wyżej, tj. Skarb Państwa kupuje egzemplarz utworu,
    a następnie każdy może go sobie wziąć i sam obejrzeć? Pole eksploatacji
    to samo, bo każdy ogląda sam. Wszyscy się zrzuciliśmy, bo płacimy
    podatki, zatem jesteśmy współwłaścicielami tego egzemplarza.

    >>> Przyjmując Twoją interpretacje nie możnaby korzystać z żadnego utworu
    >>> jeśli tylko jego egzemplarz ma współwłaścicieli.
    >> Nieprawda. Współwłasność egzemplarza ma się nijak do tego, która z osób
    >> zawarła umowę licencyjną. W szczególności - 10 osób zrzuca się na film,
    >> więc żadna nie kupiła licencji (bo ta jest jedna i niepodzielna). Chyba,
    >> że 9 osób daje kasę tej dziesiątej, i ona kupuje zarówno egzemplarz, jak
    >> i płaci za licencję.
    >
    > Abstrahując od akapitu wyżej: A nie uważasz, że istotniejszy jest zakres
    > korzystania który określa ta licencja? W końcu nawet jeśli kupi to jedna
    > osoba a w licencji będzie przyzwolenie na korzystanie przez n-osób to
    > takie korzystanie jest dozwolone.

    Oczywiście że tak jest. Przykład - licencje na programy komputerowe
    często dają możliwość zainstalowania na jednym komputerze, oraz używania
    przez nieograniczoną w żaden inny sposób ilość osób.

    Przy czym, jeżeli licencja nic nie mówi na ten temat, albo jeżeli mówi
    "możesz korzystać", to, niestety, tylko osoba która zawarła ową licencję
    ma prawo do korzystania z utworu.

    > Kupuję z Tobą na spółkę egzemplarz
    > utworu: reprodukcję obrazu (autorskie prawa majątkowe w mocy) i teraz nie
    > możemy jej zawiesić na scianie bo jest to pole eksploatacji objete tu
    > licencją domyślną. Jak kupimy kazdy z nas osobno to możemy. Czy tak?

    Nie wiem co masz na myśli pisząc licencja domyślna, ale akurat w tym
    przypadku wieszać na ścianie MZ możemy - art. 32.
    Gdybyśmy np. kupili na spółkę książkę, to wychodzi na to że żaden z nas
    nie może jej przeczytać.

    --
    Pozdrawiam,
    Piotr Kubiak
    (jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
    z nagłówka)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1