xec [###x...@v...pl.###] napisał:

Z faktu, że komputer leży nie wynika wcale, że nikt się sprawą jako
taką nie zajmuje. Niekoniecznie od razu musi to polegać na grzebaniu w
komputerze. Opinia biegłego trochę kosztuje i nikt jej nie zarządzi,
dokąd nie będzie wiadomo ostatecznie, czego kazać szukać biegłemu.
Stąd też opisany przez Ciebie stan rzeczy niekoniecznie musi być
wynikiem czyjegoś niedbalstwa albo lenistwa.

Ale zawsze możesz napisać pismo do prokuratury nadrzędnej do
prowadzącej postępowanie z prośbą o wyjaśnienie, czy faktycznie ów
komputer jest niezbędny w prowadzonym postępowaniu. Takie pismo może
jednak mieć dwa skutki. Albo dostaniesz szybko komputer, albo
dostaniesz go o wiele później, bo prowadzący zacznie zamiast prowadzić
postępowanie wyjaśniać przyczyny zatrzymania komputera oraz przesyłać
akta kolejno do prokuratury nadzorującej i nadrzędnej. To potrafi
wstrzymać bieg czynności czasem nawet na kilka miesięcy.

Wybór należy do Ciebie.