Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
news:Xns961F9EE759E5Fdmicfgpolboxcom@10.7.19.101...
> Zaraz, czy dobrze rozumiem, że gdy dowolny policmajster przy
> dowolnej okazji natknie się u mnie na:
> - ewidentnie spiracone nagrania fono, e-booki, ksero bestsellerów...
> - spiracone oprogramowanie
> to moze się sprawą zająć tylko na wniosek poszkodowanego w.p.a?
> Albo Cię źle zrozumiałem, albo moje AFAIK przynajmniej do tego
> drugiego przypadku było błędne ;)

Naruszenie praw autorskich jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego. O ile
policjant nie natknie się u Ciebie na fabrykę piratów, którą prokurator
najprawdopodobniej objął by ściganiem z urzędu, to raczej zabezpieczać
tego nie będzie. Jeśli nawet zabezpieczy te materiały, to z braku
wniosku o ściganie postępowanie będzie musiał umorzyć. Praktyka obecnie
jest taka, że w rozsądnym zakresie, w wypadku wskazującym na wykonanie
tych kopii na własny użytek i nie w celu komercyjnym wniosku takiego
firmy nie składają - z reguły, bo mogą być wyjątki, albowiem jest to ich
suwerenna decyzja.

Powodów nieskładania wniosków o ściganie jest kilka, ale nie będę się
zagłębiał. Taka jest praktyka.