eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPracodawcy nękanie pracownika na urlopieRe: Pracodawcy nękanie pracownika na urlopie
  • Data: 2008-08-13 18:29:26
    Temat: Re: Pracodawcy nękanie pracownika na urlopie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:g7v7rg$d2n$3@inews.gazeta.pl Robert Tomasik
    <r...@g...pl> pisze:

    >>> Tam, gdzie jesteś najdłużej meldujesz się na stałe, w pozostałych
    >>> tymczasowo.
    >> A jak wszędzie tyle samo i to jest zwykle po niecałej jednej dobie?
    >> Przecież mogę, nie?
    >> To gdzie mam się zameldować?
    > Nie wiem. Sam sobie wybierz. Ustawa nakłada obowiązek zameldowania.
    Ale w miejscu stałego pobytu, którego to posiadania sama ustawa nie wymaga.
    Zatem ustawa w swej nieprecyzyjności i niespójności zawiera zapis
    umożliwijący martwicę jej innego zapisu.
    Tak to się można zameldować np. Kraków, Dworzec Główny PKP, peron 2, ławka
    3.

    > nie ja ją uchwalałem. też uważam, że bzdurna.
    A i owszem.
    Tyle, że ona jest i - co gorsza - obowiązuje.

    >>>> W jakim akcie prawnym znajdę definicję tymczasowego i stałego
    >>>> zamieszkania (poza prawem kanonicznym)?
    >>> j/w
    >> Dobra, jestem ślepy. Wskaż mi palcem w tej ustawie definicję
    >> zamieszkania stałego i tymczasowego.
    > Art. 6. 1. Pobytem stałym jest zamieszkanie w określonej miejscowości pod
    > oznaczonym adresem z zamiarem stałego przebywania.
    > 2. Miejscem pobytu stałego osoby zatrudnionej na statku żeglugi
    > śródlądowej, zamieszkałej stale na statku, jest miejscowość, w której ma
    > siedzibę przedsiębiorstwo żeglugowe zatrudniające tę osobę.
    Chyba nie sądzisz, ze tego nie czytałem?
    Nie ma tu definicji _zamieszkania_ (a takiego określenia użyłeś). Ani
    stałego ani tymczasowego.
    Jest definicja _pobytu_ stałego. I ja tej definicji nie spełniam (załóżmy),
    bo nie mam zamiaru stałego przebywania.

    >> Zresztą - jaki tam problem? Nie mieszkam nigdzie i tyle. Przymusu nie ma.
    >> Se koczuję.
    > Był tu już wątek niejeden na ten temat. Bywają sytuacje, w których upór w
    > tej materii może się obrócić przeciwko Tobie.
    Owszem, ale tu usiłujesz odbiec od meritum.
    Natomiast ciągle unikasz jasnej i konkretnej, świadczącej o znajomości
    tematu odpowiedzi na pytanie czy muszę gdzieś zamieszkiwać i jeśli tak, to
    na jakiej podstawie prawnej.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1