Użytkownik "jureq" <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości
news:hersqa$pk0$3@news.onet.pl...
>
> 1. Jak napisze "wymówienie", to wszyscy łącznie z sądem będą się
> zastanawiali co to miało być i mogą dojść do dziwnych wniosków, To si nie
> nazywa wymówienie, tylko rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy
> pracodawcy.
>
>2. Można to zrobić tylko w ciągu miesiąca od daty gdy się o tym
>dowiedział. .
Ad 1
Nie. Słowo "wina" ma dość konretnie zdefinowane znaczenie w przypadku spraw
sądowych i nie chodzi tu bynajmniej o rzeczownik w dopełniaczu liczby
pojedynczej wyrażający życzenie uzupełnienia trunku w kielichu przez
karczmarza. To się okresla "z przyczyn leżących po stronie pracodawcy", mamy
więc ROZWIĄZANIE UMOWY BEZ ZACHOWANIA OKRESU WYPOWIEDZENIA Z PRZYCZYN
LEŻĄCYCH PO STRONIE PRACODAWCY.
I to jest słuszna koncepcja.
Ad.2
Z tym bym się nie zgodził. Nie jestem ostatnio na bieżąco z KP, ale podaj
proszę podstawę prawną tego co piszesz. Roszczenia płacowe (a one jak
najbardziej mogą byc przyczyną wypowiedzenia umowy) mają zdaje się nieco
dłuższy okres przedawnienia niż "od wypłaty do wypłaty".
--
Jackare