>>> nawet Policja sie boi kiedy przyjezdzają. Rozkładają ręce i mówią co
>>> mamy
>>> zrobić ??
>> Nie rozumiem. Policjant po to jest, zeby reagowac. A jesli przyjezdzaja i
>> widza faktycznie naruszenie prawa to maja obowiazek zareagowac. Jesli nie
>> reaguja - poprosic o nr sluzbowy i zlozyc skarge.

Spodkałem się ostatnio z taką "bezsilnością" i po zwykłym mailu do
komendanta miejscowego komisariatu z pretensją o nieskuteczność kolejnej
interwencji i sąsiad został uspokojony aresztem. Wystarczyło zgłoszenie na
policje, szkoda, że "tylko" 6 razy.... Zostałem poinformowany również
konsekwencjach służbowych dotyczących patroli interweniujących, jednak o co
chodziło tego się nie dowiedziałem.


>> Co do mozliwosci pozbycia sie sasiada z mieszkania - czytalem ostatnio ze
>> mozna w takiej sytuacji probowac sie powolac na uciezliwosc spoleczna czy
>> jak to sie zwie.

Jak mawiają - " na to jest kilka paragrafów". Jednak kierowanie się z pozwem
do sądu odrazu nie ma sensu jak są organy które są powołane pilnowania
porządku. To raczej (tu policje mam rozumieć) trzeba naciskać. Czasem, jak w
moim przypadku, skutkuje...

Mój problem dotyczył w zasadzie tylko urządzania sobie "dyskoteki" w bloku.

pozdr.
LukasB

>>


>>
>> --
>> Michal "badzio" Kijewski
>> JID: badzio(at)chrome(dot)pl
>> GG: 296884, ICQ: 76259763
>> Skype: badzio
>
> dziękuje, własnie w tą stronę dążymy, ale to może potrwac latami, nasze
> sądy są nierychliwe :)
> dziękuje i pozdrawiam
> JB
>