eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPolicjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni › Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
  • Data: 2006-01-17 15:41:38
    Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
    Od: "Akulka" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:dq95eh$pgu$1@inews.gazeta.pl...
    > > No dobra, ale jeśli bedzie przychodził, nie będzie wpuszczany i to
    > > wykorzysta+swiadków w sądzie? Tu się chyba raczej sprawa komplikuje.
    >
    > Jak miałby to wykorzystać w sądzie na swoją korzyść? Jak rozumiem dalej
    mowa
    > o dowodzeniu że w danym miejscu mieszka. "Wysoki sądzie, ja często stoję
    > przed drzwiami tego mieszkania, to prawie tak jakbym tam mieszkał"?

    Skoro chciał wejść, a go nie wpuszczono choc tam zamieszkiwał (jego ciuchy,
    rzeczy podręczne+zameldowanie)? Rzeczy nie chciał zabrac, wpuszony nie
    został?


    > >> http://www.bip.zlocieniec.pl/index.php?id_artykulu=6
    56
    > >
    > > Niestety to tylko teoria....
    >
    > Praktyka. Jeden członek mojej rodziny dwukrotnie po przeprowadzce
    stwierdzał
    > martwe dusze na liście zameldowanych, i się ich bez jakichkolwiek kłopotów
    > pozbywał.

    Ale obawiam się, że to jednak zupełnie inna historia.
    > > U mnie nie mieszkał prawie 5 lat, a nic, ani nikt nie był w stanie go
    ani
    > > wyeksmitować,
    >
    > Za Wikipedią: "Eksmisja -- usunięcie kogoś z zajmowanego lokalu [...]".
    > Skoro nie zajmował twojego lokalu, to nic dziwnego że się nie dało
    > wyeksmitować.

    No masz rację.

    > Składałaś wniosek o wymeldowanie? Tak: jakie było uzasadnienie decyzji
    > odmownej? Nie: to się nie dziw że nikt go nie wymeldował, skoro wniosku o
    > to nie było.
    Złozony został wniosek. Nic to, że nie mieszkał tyle czasy w domu, ani to,
    że mama sie rozwiodła z nim (orzeczono rozwód z jego winy), ani to, że pod
    tym adresem mieszkał małoletni członek rodziny, którego mógłby
    zdemoralizować. A powód - bo miał współwłasność. Nie chciano go tez ukarać
    za to, ze mieszka gdzie indziej bez meldunku - widać, takim do dupy nie
    opłaca sie dobierać. Sprzedać mieszkania też nie chciał - powód, bo chciał
    zrobic nam na złość. Cieszyło go to, że był wrzodem na dupie, widać taki był
    jego sens życia.

    > > ani ukarać...
    >
    > Składałaś doniesienie o wykroczeniu? Warianty odpowiedzi na odpowiedź z
    > grubsza jak powyżej.

    Hm, nie składałam, ale skoro w toku postepowania o wymeldowaniu udowodniono
    fakt nie zamieszkania, to chyba nie do mnie należy nadawać tej sprawie
    odpowiedni tok? Jesli w sprawie o zabójstwo odkryja, że ktos cos ukradł, to
    go za to juz nie wsadzą?

    > Prawo na pewno nie zadziała samo z siebie (przyjdzie Dziennik Ustaw i
    ukarze
    > winnych?). O swoje prawa trzeba samemu dbać, tylko wtedy ich ochrona może
    > przybrać jakąkolwiek realną postać.

    Niestety, przez mojego ojca miałam sposobność zobaczyc jak działają
    policjanci, prokuratura i sądy - a więc prawo. I wiesz co? Nie podoba mi się
    to co widziałam. Na prawie najgorzej wychodzi uczciwy człowiek, bogaty sie
    wykupi, a margines nie ruszają, bo niepotrzebne koszta i ubrudzic sie można.

    Pozdrawiam,
    Akulka




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1