eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPolicjant a kontrolerzy w ZKM GdyniaRe: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
  • Data: 2004-06-19 19:39:59
    Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:cb1era$34a$1@news.onet.pl...
    > Robert Tomasik wyskrobał(a):
    > > Kontrolerzy mają co do zasady takie prawo, ale w odniesieniu do osób,
    > które > biletu nie posiadają.
    >
    > Na jakiej podstawie? "Zatrzymania obywatelskiego"?

    Tak. Na zasadzie uzasadnionego podejrzenia popełnienia wykroczenia
    polegającego na wyłudzeniu przejazdu. Inaczej się ich prawa wywieść nie
    da, bo akurat prawo przewozowe mówi o prawie do wezwania Policji, ale nie
    mówi nic na temat sposobu uniemożliwienia pasażerowi "ucieczki" przed ich
    przejazdem. W mojej ocenie jest to bubel prawny w tym zakresie, ale to
    inna sprawa. Wałkowaliśmy to kilka razy na grupie. W sumie nie mieli
    prawa jej wozić nigdzie. Powinni z nią wysiąść na tym przystanku, gdzie
    chciała i tam czekać na przybycie policji. Ale to moje zdanie.

    Jednak owo prawo doznaje ograniczenia do wypadków "stwierdzenia braku
    odpowiedniego dokumentu przewozu albo dokumentu uprawniającego do
    przejazdu bezpłatnego lub ulgowego" oraz odmowy zapłaty "kary" lub
    okazania dokumentów. Tak więc w opisanym wypadku prawa takiego nie mieli,
    bowiem pasażerka bilet miała. I w tym zakresie Olkowi nie mogę przyznać
    racji, że skasowanie tego biletu nieco później, niż natychmiast jest
    równoznaczne z brakiem. To tak, jakby policjanci zatrzymali kierującego i
    ukarali mandatem za nadmierną prędkość. Ukarali, choć radar wskazuje, ze
    jechał z dozwoloną. A oni tłumaczyli, że gość hamował na ich widok. Ja
    wiem, że prawo przewozowe to nie karne, ale pewne standardy trzeba
    zachować i nie ma co na siłę komuś udowadniać, ze jest żółwiem.

    Policjanci wezwani przez kontrolerów, gdy przybyli na interwencję nie
    mogli w sumie nic innego zrobić, jak strony "konfliktu" wylegitymować. Po
    ustaleniu tożsamości gapowiczki kontrolerzy pewnie nie upierali się przy
    dalszym przetrzymywaniu "porwanej", więc jej oswobodzenie raczej nie
    wchodziło w rachubę. Sprawa ewentualnego bezprawnego pozbawienia wolności
    wymaga złożenia zawiadomienia o przestępstwie. Ponieważ w opisanym wypadku
    z sytuacji zastanej przez policjantów owo pozbawienie jednoznacznie nie
    wynikało, to trudno, by wszczynano w tej sprawie czynności "z urzędu".
    Przyjąć zawiadomienia również nie mogli, bowiem zawiadomienie takie składa
    się na piśmie albo ustnie do protokołu - a w tym celu trzeba się jednak
    udać do jednostki. Co do zasady, jeśli gapowiczka podnosiła fakt
    bezprawnego pozbawienia wolności przy policjantach, to powinni ją pouczyć
    o prawie złożenia zawiadomienia o przestępstwie w tej sprawie. To
    wszystko, co zasadniczo mogli uczynić poza wylegitymowaniem kontrolerów,
    by ewentualnie byli znani sprawcy "porwania".

    A co do samej bezprawności zatrzymania, to podstawy wszczęcia postępowania
    przygotowawczego bym ewentualnie widział, ale nie ręczę, czy w jego wyniku
    zostanie sporządzony akt oskarżenia. Wiele zależy od tego, co powiedzą
    kontrolerzy i jaka linie obrony przyjmą. Bardzo istotnym świadkiem będzie
    kierowca. Podejrzewam, że jedyna bezpośrednio nie zainteresowana osoba,
    którą uda nam się ustalić. W ustalenie innych świadków zdarzenia nie
    bardzo wierzę.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1