eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPolicjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia › Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
  • Data: 2004-06-18 17:29:13
    Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
    Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Szymon wyskrobał(a):
    > Wszystko jest, odwołanie będzie.
    > Pięciu dryblasów nie pozwoliło jej wysiąść z trolejbusu na przystanku ani
    > nawet na pętli. Nie użyli siły, ale nie mogła wysiąść i tyle, przez 30'
    > była przetrzymywana w trolejbusie, do tego dochodzi silny stresowi i
    > presja psychiczna. Odmówiła podania swoich personaliów oczekując na
    > "wybawienie" czyli przybycie policji. No to jak ją zlał, czyli de facto
    > przyklepał swoim autorytetem zasadność całego zajścia - to na co miała
    > jeszcze czekać?
    > Poza tym kontrolerzy zaręczali, że podpis niczego nie zmieni - czyli nie
    > wpłynie na możliwość skutecznego odwołania.

    Niesłusznie podpisała mandat moim zdaniem. Kanary ją przydybały, bo oni
    muszą wyrobić jakąś tam normę albo dostają od mandatu prowizję. Szukali
    ofiary i ją złapali. Normalnie to żona powinna wysłać ich na drzewo i
    jeszcze skargę złożyć. Miała bilet - miała. Kanar jet od sprawdzania biletów
    i mówienia "Dzień dobry", a nie od dociekania motywów pasażera.

    > Siłą nie trzymali ale faktycznie nie mogła nic zrobić. Próba kroku
    > powodowała nabicie się na ścianę z brzuchów... Aż do zakończenia sprawy z
    > policjantem nie została wypuszczona, przecież tak chyba nie powinno
    > być...?

    Kanary nic jej zrobić nie mogły. Po prostu w chamski sposób wymusili
    podpisanie mandatu za niewinność.

    > A jak coś dzieje się niezgodnie z prawem to chyba policjant może coś z tym
    > zrobić...? A poproszony o interwencję w ewidentnie (miałą bilet)
    > krzywdzącej sprawie - to chyba nawet powinien coś zrobić? Tymczasem on
    > zdecydowanie odmówił pomocy. Dla mnie to jest co najmniej brak
    > profesjonalizmu czyli po prostu zlew. A policjant był na miejscu, więc
    > może miał ważniejsze sprawy, ale zajmował się ustalaniem personaliów
    > akurat mojej żony - co było czynnością kompletnie jałową, z punktu
    > widzenia powinności policji itd.

    Rozumiem Twoje oczekiwania i również uważam, że policjant powinien inaczej
    się zachować, ale zauważ, że:
    1) z opisu wynika, że był sam a ich pięciu,
    2) policjant nie jest sądem, żeby rozstrzygać czy ktoś został podstawnie czy
    bezpodstawnie zatrzymany
    3) w większości przypadków, do których policjanci są wzywani, klienci
    zapewne nie mają biletów
    4) na miejscu żony po przybyciu policjanta i spisaniu zacząłbym się wyrywać.
    Kanary nie odważyłyby się zatrzymać kogoś przy policjancie a gdyby nawet -
    zaczałbym się szarpać i wrzeszczeć. Policjant na pewno by zareagował.

    --
    Bartek Gliniecki
    [ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
    [ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1