eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPolicja nie ściga... › Re: Policja nie ściga...
  • Data: 2004-04-05 07:05:50
    Temat: Re: Policja nie ściga...
    Od: "Alek" <a...@A...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:c4q1u5$s05$2@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Alek" <a...@A...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:c4psnd$25n$1@news.onet.pl...
    >
    > > Jeśli właściciel omija, to karać jego. (i nie ma w tym momencie
    > > znaczenia, że nie on prowadził)
    >
    > Wiesz, jest kilku współwłaścicieli i każdy twierdzi, że on nie
    jechał.
    > Kogo ukarać, skoro wiadomo, ze jechać mógł tylko jeden?

    To jak nie wiedzą kto jechał, to niestety ten ;) znaczek poniżej
    należy usunąć.
    Bo to jest zwykłe unikanie odpowiedzialność. Jestem przekonany, że w
    takiej sytuacji szybko by się znalazł winny...
    Bo on (winny) miał kluczyki i to był jego dzień jazdy...

    > >
    > > Dzielić wyrok przez liczbę współwłaścicieli i każdemu po trochu ;)
    >
    > Dość oryginalne. Dobrze, że na końcu jest ten znaczek.

    To już go usunąłem powyżej. Czemu prawo ma się dawać robić w balona?

    > >
    > > Jak to jest, że z tak "błachą" sprawą jak mandat nie ma problemu,
    a
    > > przy poważnych zaczyna się kombinować?
    > >
    > > Jedyny przypadek, jaki widzę, usprawiedliwiający właściciela to
    > > kradzież pojazdu.
    >
    > Eee! Jeden podałem wyżej. Po za tym właściciel może odmówić
    odpowiedzi na
    > pytanie o to, kto prowadził na podstawie art. 183 kpk. Po noweli
    niby w

    Domyślam się, że to nie zeznawanie przeciwko rodzinie lub coś
    podobnego?
    Więc jak nie chce zeznawać, to domyślnie karać.

    > wypadku wykroczenia nie ma prawa, ale jakby co, to się będzie
    tłumaczył,
    > że myślał, że to o przestępstwo chodziło, tylko policjanci go robią
    w
    > bambuko. Po za tym, każdy ze współwłaścicieli może powiedzieć, że on
    > kierował. Wówczas masz na przykład trzech współsprawców, a wiadomo,
    ze
    > kierować mógł tylko jeden. Znowu jesteś w punkcie wyjścia.
    >
    > Prawda jest taka, że o ile odpowiedzialność cywilna jest w takim
    wypadku
    > klarowna, to karna niekoniecznie.

    Zapewne masz rację, a to co powyżej to zapewne brak mego poczucia
    różnicy pomiędzy odpowiedzialnością karną, a cywilną.

    I co w takiej sytuacji?
    Pies zagryzł człowieka (innego niż właściciele). Pies ma dwóch
    właścicieli. Kto odpowiada? (psa - uśpią, a ludzie?)

    I jeszcze jedno pytanko:
    Za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice. To jest tylko
    odpowiedzialność cywilna?
    Z Twojej odpowiedzi Arturowi wnioskuję iż:
    Za szkody wyrządzone przez pojazd odpowiadają właściciele. ???

    pozdrawiam
    Alek



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1