eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPodsluch telefon art. 267 kk › Re: Podsluch telefon art. 267 kk
  • Data: 2008-07-31 11:37:54
    Temat: Re: Podsluch telefon art. 267 kk
    Od: Olgierd <n...@r...org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 31 Jul 2008 13:19:13 +0200, mvoicem napisał(a):

    >> Nie mówię o nieprawdziwości, mówię o możliwości zastosowania. To masz
    >> jeszcze jeden, nagminnie łamany u nas przepis: mamy podejrzanego,
    >> prosimy go na słuchanie jako świadka, słuchamy świadka, a następnie
    >> stawiamy zarzuty.
    >
    > Ok, taki sposób "zatrucia drzewa" trochę mnie przekonuje do twojego
    > stanowiska.
    >
    > Ale z drugiej strony, można uczynić takie działanie karalne. Na tyle
    > surowo żeby się nie opłacało ....

    Ech, mało to jest spraw o przekroczenie uprawnień przez policjantów w
    toku wykonywania czynności? Jakby gliniarz wiedział, że nie będzie miał
    wyniku -- nie wysilałby się.

    >>> IMHO stanowisko Andrzeja jest całkowicie logiczne i nie stoi w
    >>> sprzeczności z jego "obronnością praw człowieka".
    >>
    >> Aha, czyli tu 'praw człowieka' nie ma? Popełnianie przestępstwa na
    >> czyjąś szkodę to nie jest naruszenie jego praw?
    >
    > Jest. Ale przecież Andrzej nie mówił nic o bezkarności tych którzy
    > zdobywają dowód.

    No więc ja zamiast stawiać sprawę 'niech siedzą obaj', wolę mówić 'niech
    nie będzie pokusy, bo człowiek potrafi im ulegać'.

    > Inaczej mówiąc: ty proponujesz nieuwzględnienie dowodu jako karę za
    > nielegalne zdobycie dowodu, co moim zdaniem jest (delikatnym)
    > "fałszowaniem" prawdy.

    > Ja (AL pewnie też, jeżeli dobrze czytam jego intencje) proponuje karę za
    > nielegalne zdobycie dowodu zgodną z odpowiednim kodeksem, zaś dowód
    > (jeżeli prawdziwy) jako świadectwo prawdy - powinien być uwzględniony.

    No to jeszcze jeden przykład, z życia wzięty.
    Policja szuka haka na sprawcę zaginięcia samochodu. Słucha w charakterze
    świadka jego dziewczynę, nie pouczając o tym, o czym mówi art. 191 par. 2
    kpk. Po jakimś czasie dziewczyna przychodzi z papugą, papuga mówi co o
    tym myśli, powołuje się na art. 186 par. 1 kpk -- i jej słowa lecą do
    kosza.

    I co teraz? Myślisz, że ktoś przemyślał sprawę 'a może policja przegięła,
    do czegoś są te gwarancje procesowe!'? Nie, jest całkowicie odwrotnie:
    machina idzie teraz w tę stronę, żeby babce zarzucić współudział, a
    wówczas wskazane powyżej przepisy nie będą miały zastosowania.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1