W dniu 20-06-2022 o 18:51, Shrek napisał:
> W dniu 20.06.2022 o 07:52, Tomasz Kaczanowski pisze:
>
>> hmm ostatnie dane z pl które były publikowane podawały, że coś ok 42%
>> śmiertelności na (ponoć) covid (bo ustala się to na podstawie
>> dodatniego testu, który nie przesądza nawet czy jesteś/byłeś chory, no
>> ale dotyczy to tak zaszczepionych jak i niezaszczepionych), było ponad
>> 40% umierających to osoby zaszczepione i cały czas był trend rosnący.
>> Pomijam już, że tych co umrą w ciągu 2 tygodni po szczepieniu wpisuje
>> się jako osoba nieszczepiona w statystykach...
>
> W tym akurat wątku to zupełnie bez znaczenia. Powodem ograniczania
> podróży niezaszczepionych nie było z oczywistych powodów ich większe
> prawdopodobieństwo zgonu (bo to bez większego gdzie umrą), a rzekome
> zmniejszenie transmisji. Wdawanie się w dyuskusję na temat skuteczności
> w zapobieganiu śmierci to wdawanie siew dyskusję na temat zastępczy.
>
>

Znaczenie ma, ponieważ cała ta "pandemia" opiera się na wadliwych
testach, które dają w dużej mierze wynik przypadkowy. Dodatkowo jest
podejrzenie, że jest pewna nadreprezentacja osób umierających tuż po
szczepieniu (ukryty NOP?), części z nich przypisuje się covid (nie
wszystkim, niektórzy umierają naGLE). Jeśli zaś chodzi o
rozprzestrzenianie się wirusa, to on w zasadzie niczym nie różni się od
innych grypopodobnych, co było w analizie przeprowadzonej przez dr.
Pieniążka w stosunku do "laboratorium" na Diamond Princess. Jak widać na
długo przed szczepieniami część osób była odporna na covida, bo to nie
jest jakiś supernowy wirus, ma elementy, które organizm mógł poznać
wcześniej. Należało traktować go jak każde inne przeziębienie i tyle.
To, że tak nie traktowano, przyczyniło się do zwiększenia
zachorowalności - o czym już nawet wyborcza trąbi, że to ponoć wina
masek - otóż jakieś źdźbło prawdy w tym jest, ale tylko źdźbło. To wina
całości polityki lockdownowej...

--
http://zrzeda.pl