eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPaskudny sprzedawca - jak takiego napiętnować? › Re: Paskudny sprzedawca - jak takiego napiętnować?
  • Data: 2008-07-13 20:52:51
    Temat: Re: Paskudny sprzedawca - jak takiego napiętnować?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sun, 13 Jul 2008, PlaMa wrote:

    > A ja mam pytanie (część tego pytania już kiedyś zadałem):
    >
    > - Co jeśli sprzedawca nie chce przyjąć towaru na pdst niezgodności?
    > - Czy może odmówić przyjęcia towaru na pdst niezgodności jeśli składam je za
    > pomocą własnego pisemka a nie ich formularzy?

    Formalnie nie może, ale jest problem dowodowy że się składało.
    Sam widziałem taką akcję: sprzedawca swoje "ja tego pisma przyjąć nie
    mogę" i finito.
    Niestety w prawie NIE MA dobrego mechanizmu, który w przypadku umów
    cywilnych dawałby skuteczne narzędzie KARNE do przymuszenia strony
    dla potwierdzenia swojego oświadczenia woli - jeśli się mylę
    to bardzo proszę o przepis :)
    Taki przepis jest dla postępowań administracyjnych, tak przy okazji
    (acz wymaga "działania na szkodę").

    W praktyce - trzeba sobie zapewnić "mocne dowody", pewnie paru świadków
    i ze dwa nagrania z różnych kamer :P (IMO praktycznie niepodrabialne).
    Jako "metodę" stosuje się też wielokroć opisywane tu wysyłanie
    poleconego.
    IMO zebranie dowodów (świadkowie i nagrania albo cóś innego) ma ten
    plus, że skuteczniej :> - przekona sprzedawcę iż się myli i nie będzie
    w przyszłości próbował powtórzenia numeru "nie przyjmę" - bo reklamacja
    ZOSTAŁA ZŁOŻONA i po 15 dniach klient przychodzi z pismem "wobec
    uzniania reklamacji..." :P (a to że sprzedawca myślał, że klient sobie
    odpuścił, dowiedzie mu że to on był w błędzie).
    Uprzedzając wszelkie domniemania że to nieetyczne i tak dalej, polecę
    przejrzenie wątków dotyczących kar umownych ("zwanych mandatami" :))
    w środkach komunikacji publicznej i standardowego "ja kanarom nic
    nie podpisałem" :P (jakby to coś mogło zmienić).


    W przypadku ścięć "na wysokim szczeblu" (tj dużych firm) opisywano tu
    procedurę, w której strona składająca pismo przyszła z notariuszem który
    sumiennie odnotował fakt położenia - na środku podłogi biura - kartki
    zawierającej tekst którego odpis oczywiscie najpierw notarialnie
    poświadczono :>
    "Strona mogła się zapoznać" :D

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1