eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoP2P › Re: P2P
  • Data: 2005-08-07 01:03:56
    Temat: Re: P2P
    Od: baldwin <s...@w...il> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    viktus77 wrote:


    > MarcinS napisał(a):
    >
    >> jak na mój blondyński rozum, pomiędzy możliwością pozwania kogoś do
    >> sądu, a wygraniem z tym kimś procesu jest duża różnica.
    >>
    >> Być może (tego nie wiem) proces amerykański zakłada jakieś
    >> przedprocesowe badanie zdolności procesowej strony.
    >>
    >> U nas mozesz pozywac kogo chcesz i o co chcesz. Moze tam jest inaczej.
    >
    >
    > Jest właśnie odwrotnie to tam można pozwać kogo się chce i o co chce,

    Pozwac o co sie chce mozna na kazdym zakatku swiata. Sad ma obowiazek
    odrzucic pieniaczy pozew, zawsze to robi. Wiekszosc roszczen jest
    oddalana po wstepnej fazie ujawniania (Discovery).



    > wpisy są niskie

    Wpis odzwierciedla koszta administracji sadu, w przeciwienstwie do Lecha
    Kutasa-Gardockiego, gdzie wysokosc ustalana jest na loterii i sady sa
    zapchane wnioskami o zmniejszenie wpisow.

    Natomiast zapominasz dodac, ze cala papierkowa robote przed rozprawa
    strony prowadza we wlasnym zakresie. A to sa setki roboczogodzin. Strony
    przynosza do sedziego gotowca w postaci proponowanej decyzji (w
    odpowiedniej ilosci egzemplarzy), a sedzia podpisuje albo nie. W dodatku
    sady nie uzywaja w USA pieczatek. O zgrozo! Co za kraj? Podpis na kartce
    papieru wystarczy.

    W Polsce, gdzie sedzia musi pierdnac przy kazdej okazji, jest to trudno
    zrozumiec.


    > i można żądać milionowych odszkodowań za gorącą kawę w
    > fastfoodzie.
    >
    > Pzdr.


    Zadac mozna. I co z tego? Po wstepnej fazie ujawniania co strony maja w
    czarnych teczkach, sady oddalaja wiekszosc pozwow.

    A za kawe mozna jak najbardziej pozwac, zwlaszcza kiedy bylo poprzednio
    800 skarg na te same poparzenia i w tym samym lokalu McDonald's, a
    wlasciciel zignorowal wszystkie po kolei dla profitow.

    Tylko pozniej trzeba udowodnic to lawnikom wybranym przez obie strony. A
    McDonald's zatrudnil psychologow dla odfiltrowania potencjalnie
    niebezpiecznych jurorow. I mimo to przegral.

    No i jeszcze zaponiales dodac ze te miliony to nie odszkodowanie za
    straty faktyczne (lekarze), ale osobna nawiazka platna dla ofiary a nie
    dla fundacji jakiejs znanej Fundatorki z Wawy. Nawiazka mierzona
    wysokoscia profitow sprawcy, a nie biedoty ofiary.

    Czy wyobrazasz sobie ze McDonald's poczul by odszkodowanie skladajace
    sie tylko ze zwrotu kosztow leczenia?



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1