W dniu 07.06.2011 19:02, Alek pisze:
> Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> napisał
>>>> Jeśli nie masz niczego na sumieniu, i nie chcesz być okradanym przez
>>>> lewe
>>>> firmy, to urzednikom państwowym jakoś pomóż.
>>> A w razie czego może liczyć na wzajemność?
>> Nawet jeśli nie, to pomagając urzędnikom, pomaga Państwu, czyli sobie.
> Nie. Państwo to państwo a ja to ja.

Pod warunkiem, że żyjesz poza tym państwem.

>> Tak jak np. pomagając swojemu pracodawcy się rozwijać i rozbudowywać
>> zakład pracy pomaga sobie, bo rozwija się jego stanowisko pracy.
> To jest co innego. Jeśli pracodawca jest OK to pracownicy jadą z nim na
> jednym wózku.

Nie ważne czy jest OK czy nie, jadą z nim na tym samym wózku.
Analogicznie w Państwie. Póki żyjesz w Polsce, jedziesz na polskim wózku
(no chyba że jesteś szpiegiem z innego kraju, który ma misję sabotowania
kraju wroga). Nawet bardziej w Państwie niż w firmie, bo (zwłaszcza w
dużej) firmie lekkie podkopanie swojego wózka, o ile się nie jest jej
akcjonariuszem, generuje straty akcjonariuszom, a nie pracownikom. W
przypadku Państwa, wszyscy są ,,akcjonariuszami''.

>>> Powiadasz, że jak masowo będziemy kantować na podatkach to polikwidują
>>> urzędy skarbowe a na końcu ministerstwo finansów?
>> Nie. Polikwidują to, co za te podatki budują, remontują itp.
> Ojej, to ZUS nie będzie już miał marmurowych pałaców?

To, że pieniądze te są źle wydawane wynika z tego, że naród takich
zatrudnia pracowników. Sek w tym, że nie tylko marmurowych pałaców ZUS
nie będzie, ale i dróg, fontann, parków, bezpieczenstwa itp.

>> Urzędy działają jako NASI PRACOWNICY!
> Ani nie mogę ich zwolnić, ani decydować o ich poborach ani nawet
> rozliczyć z wykonywanej pracy.

Ależ możesz. Oczywiście masz tylko 1 ,,akcję'' tej ,,spółki'', więc sam
z siebie mało, ale razem z innymi ,,akcjonariuszami'' i owszem,

> Nie, to nie jest relacja
> pracodawca-pracownik.

Jest. Tylko pracodawca jest zbiorem akcjonariuszy. Żeby decydować
samemu, musiałbyś zrobić przewrót i wprowadzić dyktaturę.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)