eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOprogramowanie OEM z Allegro.plRe: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
  • Data: 2004-03-16 16:13:22
    Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]



    --
    Falkenstein
    Oderint dum metuant

    Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
    news:c374nt$kr$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik Falkenstein napisał:
    > [..]
    [ciach]
    > A ja nigdzie nie widziałem w prawie "umowy o użytkownie programu
    > komputerowego", więc równie dobrze możemy temu nadać nazwe
    > "litania pobożnych życzeń M$"

    A ja cały czas staram się wytłumaczyć, że istnieją tzw. "umowy nienazwane",
    które nie są wprost uregulowane w przepisach ustawy. Na przykład umowa
    timesharingu czy też do niedawna umowa leasingu. Tak, tak, dopiero całkiem
    niedawno wpisano leasing do KC - czy to oznacza, że umowy zawierane
    wcześniej były nieważne?

    >
    > [..]
    > > Przewertowałem przepisy i niegdzie nie znalazłem niczego, co
    zabraniałoby
    > > zawierania takiej umowy. Jeżeli coś przeoczyłem to proszę o poprawienie
    > > mnie.
    >
    > A ja znalazłem. Zobacz sobie art 51 oraz art. 74 ustawy o prawach
    > autorskich i pokrewnych.

    Przepis ten nie zabrania zawierania umowy o uzywanie programu w takiej
    postaci jak to wynika z treści umowy zawiranej z microsoftem.

    Art 51 - definicja wprowadzenia do obrotu. NIezbedne jest przy tym
    przeniesienie własnosci egzemplarza utworu. A do przeniesienia własności
    niezbędna jest wola własciciela. Microsoft nie przenosi własności utworu.

    Art 74 nie ma wogóle zastosowania do kwestii swobody umów.

    Podpowiedź: W przepisach nie jest zawarte zastrzeżenie, ze odmienne
    postanowienia są niedopuszczalne.

    > > I zapewniam Pana, panie Arnoldzie, ze gdyby Microsoft wypuścił wersje
    OEM
    > > przeznaczoną do komputerów w różowych obudowach w zielone kropki to taka
    > > umowa także byłaby całkowicie ważna i legalna. A nazywa się to zasadą
    > > swobody umów.
    >
    > Swoboda umów nie może naruszać praw ustalonych w aktach wyższego rzędu.
    > A to o czym mówisz narusza Ustawę oraz prawa konsumenta.
    > Bo wyobraź sobie, że na rynku istnieją dwa równorzędne podmioty - twórca
    > i odbiorca, a nie tylko twórca i jego niewolnik odbiorca.
    >
    > Gdyby było inaczej mógłbyś zapomnieć o reklamacjach, gwarancjach i
    > innych sracjach. No bo w końcu "zasada swobody umów", prawda?
    >

    Racja. Ale w ustawie o szczególnych warunakch sprzedaży konsumenckiej i KC
    zawarte są regualcje zakazujące umieszczania w umowie postanowień odmiennych
    niz przewidziane ustawą. Dopiero wtedy mówimy, że ustawa jest nadrzędna nad
    umową.


    --
    Falkenstein
    Oderint dum metuant


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1