W dniu 15.03.2021 o 17:58, J.F. pisze:

>> Raczej po prostu ludzie rzczywiście mieli poczucie, że trzeba czas kupić
>> i na chuju stanąć, żeby służby zdrowia nie przewrócić.
>
> Albo samemu nie zostac ofiara smiertelna.

Bez przesady - od początku było wiadomo, że śmiertelność "w normalnych
warunkach" jest znikoma.

>> Tym bardziej jak władza ma w pompie i p.o.remier tłumaczy grupie ryzyka,
>> że żadnego wirusa nie ma, więc trzeba się gromadzić...
>
> Gdzie gromadzic?

Przed nomen omen urnami:P

>> U nas też znajdują. Lekarze dostają nakazy pracy w sanatorium.
>> Oczywiście znaczy to że nie będzie ich w zwykłych szpitalach, stad
>> "zalecenie" ministra do nfzu, żeby odwołać planowe leczenie. BTW - co za
>> tchórze - żadne "zalecenia" - ministrze bądź mężczyzną i wydaj
>> "polecenie" a nie zwalaj potem winę na lekarzy.
>
> Polecenia nie moze, bo w Konstytucji zapisane prawo do leczenia :-)

No to niech wypierdala a nie wydaje niezgodne z prawem "zalecenia".

>> Dokładnie - znajoma pisała, że jest dobrze, bo na narodowy ją zawieźli;)
>
> Jakby bylo dobrze, to by wygonili do domu :-)

A jakby to w kurwizji wyglądało, że karetki nie mają gdzie chorych
zrzucić a szpital narodowy pusty stoi?

>> Nie bardzo. Bo lekarz do tych dwóch łóżek jest jeden... Problem nie w
>> łóżkach a w "niech jadom!"
>
> Na razie jednak, to szpitale pracuja,

No tak średnio skoro wszystko co planowe odwołali "zaleceniem" ministra.

> a narodowy ... tez pracuje.

Też tak średnio - skoro miał być na 1500 łóżek a mają 200.

>> To niestety tylko przekładanie z kieszeni do kieszeni. Ten medyk co jest
>> na narodowym to go nie ma w tym szpitalu gdzie był wcześniej. Pre saldo
>> nic się nie zmienia.
>
> Ale co on tam robil?

To za co nfz płacił.

> Bo z wlasnej woli chyba nie przeszedl, nakazy pracy ... chyba ciagle
> nie wydaja,

Wydają.

> Ale ... ile tych szpitali tymczasowych w Warszawie macie?

Drugi właśnie otworzyli. Nie wiadomo po co skoro pierwszy pusty. Znaczy
wiadomo. Jak nie wiadomo o co chodzi...

>> No ale tam przyjmowali tych, co wcześniej wypisywali do domu:P
>
> Jesli jest ryzyko pogorszenia stanu ... to chyba lepiej?

Masz ograniczoną liczbę medyków - konkretnie jednego - kim lepiej żeby
się zajął - kolesiem co w zasadzie kwalifikuje się na wypis, czy tym
którego zespół ratowniczy nie ma gdzie zrzucić? Ci lekarze w sanatorium
nie biorą się z nikąd. Oni nie zajmują się w tym czasie tymi co
umierają gdzie indziej.

>> Wcale nie głupie. Dłuższy łańcuszek, to bardziej rozmyta odpowiedzialność.
>
> Byc moze, ale respiratory sie jakos znalazly ... wiec kto je kupil i
> kiedy?

A ile się znalazło i kiedy?

> No i ciekaw jestem jaki ma sens, aby respirator lezal sobie na
> magazynie i niszczal, a czesci tracily okres przydatnosci ..

Taki, że jak "nie będzie potrzebny" to w magazynie może go nawet nie być
a jest;)

>> Czytałeś wymagania. Oni tam zdrowych biorą.
>
> No i dzieki temu lekarze i pielegniarki moga duzej grupy pilnowac.

W sumie ktoś wie ile tam tego personelu jest?

--
Shrek