eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdwieczny problem z parkującym sąsiademRe: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
  • Data: 2010-09-26 09:38:50
    Temat: Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Tomy M." <t...@a...com> napisał
    >>
    >> A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie
    >> parkować
    >> na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który
    >> kupił
    >> sobie wielkiego Lexusa i lata po sąsiadach i robi zadymy, żeby pół
    >> ulicy
    >> opróżnić z parkujących samochodów, bo on potrzebuje miejsca, by się
    >> tą
    >> landarą złożyć do garażu budowanego w czasach, gdy jeździł
    >> polonezem.
    >> Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna
    >> strona ulicy
    >> nie jest jego własnością.
    >
    > Ulica to dobro wspólne i tak należy je traktować.
    > W blokach wielorodzinnych też nie można srać na
    > klatce mimo że nigdzie o tym nie jest napisane.
    > Prawo nie musi zawierać w KK wszystkich możliwych
    > wykroczeń i przestępstw, od tego jest Sędzia.
    > Są odpowiednie paragrafy-worki do których wrzuca się
    > takie przypadki.

    Akurat drogi, sposób korzystania z nich, ruch drogowy są dość
    szczegółowo uregulowane w konkretnych przepisach. Jeśli parkowanie w
    jakimś miejscu powoduje jakieś zagrożenia, utrudnienia, narusza
    uzasadniony interes innych to stawia sie znak zakazu. Jak nie ma znaku
    i z innych przepisów nie wynika nic przeciwnego to wolno parkować.
    Zainteresowany powinien zwrócić się do zarządcy drogi z odpowiednim
    wnioskiem, czy go przekona to się okaże.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1