eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoObrońca posiłkowy? › Re: Obrońca posiłkowy?
  • Data: 2004-11-01 21:19:14
    Temat: Re: Obrońca posiłkowy?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 1 Nov 2004, Robert Tomasik wrote:

    >+ Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
    >+ news:cm4ipc$s3q$1@opal.icpnet.pl...
    >+
    >+ > Wyślij fax z zapytaniem o to do SRD KMP Poznań. Dowiesz się, że się
    >+ > da.Później "zakabluj" do KG ;))) Na mojej kolizji robili zdjęcia cyfrówką
    >+ (w
    >+ > dodatku kiepską).
    >+
    >+ A co dołączono do akt postępowania sądowego jako dowód? Aparat?

    Pomińmy "wewnętrzne zarządzenia policji".
    Rozumiem, doceniam. Ale nie każdy jest policjantem :) za
    to *każdy* *może* czasem stać się "dostarczycielem dowodów"
    (jako mniemam najczęściej niechcący w postaci świadka :>).

    Popatrzmy z pozycji sprawy sądowej.
    Z czego ma wynikać przywiązanie do "materialnego oryginału" ???
    Ja rozumiem że "z przyzwyczajenie i nieznajomości" :)

    Ale tak "prawnie"... wytłumacz mi na przykład co będzie dowodem
    na sali sądowej przy sprawie w której kluczowy będzie "dokument
    podpisany cyfrowo kluczem notyfikowanym" ?? Oryginał ?? Czego ?
    Każą przytargać tudzież położyć przed sędzią "komputer z Centrum
    bo tam jest 'oryginał'" ?
    :)

    Przecież tak jest już od kilku lat ! - mam na myśli systemy
    bankowe w których stosuje się wewnętrznie zaakceptowane sposoby
    identyfikacji.

    Co jest niby "oryginałem transakcji w Inteligo" (albo mBanku) ?
    Albo "operacji maklerskich na papierach wartościowych
    zdematerializowanych"... ?
    :)

    Przecież to co JEST dowodem - to jest *zbiór danych informatycznych*.
    Który może mieć dowolną ilość kop... tfu - *oryginałów* :>

    BTW: przykładowo zacytowane banki używają różnej nomenklatury,
    również nie umiejąć odnaleźć dobrych określeń na "oryginały
    powielalne" :> i osobnik z "duplikatem" (mBank :>) w ręce
    może mieć problem jak trafi na "twardogłowego" z takim podejściem
    jakie przedstawiasz:
    - a ja chcę oryginał
    - no to jest oryginał
    - ale tam pisze duplikat a ja chcę przywalić pieczątkę żeby
    oryginału nie dało się drugi raz wykorzystać
    - ale oryginał jest w komputerze w banku
    - to proszę wyciągnąć i przynieść
    ... :>

    Jakoś trudno mi pojąć że z jednej strony prawo karne przyjmuje do
    wiadomości istnienie "oryginałów powielalnych" poprzez chociażby
    prawo autorskie a z drugiej strony miałoby (owo prawo) udawać
    że ich nie ma...

    pozdrowienia, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1