eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-30 20:13:25
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 30.04.2013 19:31, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 30.04.2013 18:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>>> Przepraszam, przeklejałem cytat i mi się wysłało za szybko. Dokańczam
    >>>> więc tu:
    >>> [ciach cytat z klech i legend ludowych]
    >> Nie, ze Słowa Bożego.
    > Czyli z legend i podań ludowych.

    Nie. Ze Słowa Bożego, którym mają się kierować chrześcijanie.

    >>>>>> Nonono! W sprawach wiary, doktryny i obyczajów Papież jest nieomylny!
    >>>> Uważam ten dogmat za błędny i wynikający z pychy, już pisałem.
    >>> Ty nietolerancyjny draniu! Jak śmiesz kpić z jedynie słusznej
    >>> katolickiej wiary!?
    >> Nie uważam jej za jedynie słuszną.
    > Ale oni mają dowody! Pisma święte, słowa Papieża... Wg twojej własnej
    > "logiki" - niepodważalne dowody!

    Nie, Pismo Święte nic nie mówi o nieomylności Papieża.

    >>> Kłamiesz. Albo jesteś jakiś niedorozwinięty umysłowo (cóż, religia...).
    >>> Ateizm sprowadza się do _braku_ wiary, a nie w wierzenia coś
    >>> przeciwnego.
    >> Pacz, to tak jak chrześcijaństwo. Sprowadza się do braku wiary w to, że
    >> świat stworzyła bezosobowa siła. I do braku wiary, że może on działać
    >> bez wsparcia Boga.
    > Teraz to już zaczynasz bełkotać...

    No. Bo się dostosowuję do twojego stylu.

    > Ciężar udowodnienia ciąży na tym, kto twierdzi że jakiś byt istnieje.

    No więc udowodnij, że istnieje bezosobowa siła sprawcza świata.

    > Nie mam, zakłamana mendo, dogmatu "nie istnieje". Nie mam żadnego
    > dogmatu, co ciągle powtarzam. Chyba że za "dogmat" uznasz stanowisko
    > "nie wiem".

    Ok. Czyli nie jesteś ateistą, a agnostykiem. Ale skoro nie wiesz, to
    czemu tak walczysz z tymi, którzy być może mają rację?

    > Jedyne co wiem w kwestii natury rzeczywistości oraz istnienia lub nie
    > jakiegoś "boga" to to, że wszystkie argumenty twoje i podobnych tobie
    > fundziaków opierają się na konfabulacjach, mitologii oraz urojeniach

    No i to twój dogmat i plampuków takich jak ty. Mój jest taki, że jest to
    prawdziwe Słowo Boże.

    >> Ani ja nie udowodnię tobie ani ty mi. Twój system
    >> wiary i mój system wiary są sprzeczne, ale obydwa to systemy wiary. Mój
    >> jest niezgodny z twoją metodologią badań, a twój z moją.
    > Ty nie masz ŻADNEJ metodologii badań.

    Mam. Tylko inną.

    > Więcej - ty masz wyraźny ZAKAZ badań (zakaz poddawania próbie).

    Wystawiania na próbę Boga. Tak samo jak poddany miał zakaz poddawania
    próbie króla. Bóg jest moim stwórcą i Panem, a ja jestem jego poddanym,
    pyłkiem u Jego stóp.

    Nie ma za to zakazu badania Bożej woli oraz Słowa Bożego. I
    chrześcijańscy badacze to robią.

    >>>>>> Znajdziesz sposób na udowodnienie istnienia takich wróżek? Będziesz
    >>>>>> sławny! A póki co jesteś tylko żałosny...
    >>>> Ty też jesteś żałosny. Nie masz nic na udowodnienie swojej wiary, poza
    >>>> tym, że wydaje ci się, że świat może istnieć bez osobowego Boga, a
    >>> Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że jakiś osobowy "bóg"
    >>> istnieje.
    >> Póki co nie ma najmniejszego dowodu na to, że osobowy Bóg nie istnieje.
    > Nie ma też dowodu na nieistnienie Wróżki Zębuszki, kosmitów, Piaskowego
    > Dziadka czy prawdziwego Świętego Mikołaja.

    Owszem. I dlatego ich nieistnienie to tylko dogmaty. Jeżeli powstanie
    religia Piaskowego Dziadka i będzie miała taki dogmat, to też będzie to
    dogmat tej religii. Wszystko opiera się na wierze.

    > Żądanie udowodnienia nieistnienia to chyba najgrubszy możliwy błąd
    > logiczny sugerujący poważne upośledzenie umysłowe.

    Bynajmniej. Póki nie udowodnisz, że nie istnieje, to możesz zająć co
    najwyżej stanowisko, że wierzysz w to, że nie istnieje. To tak jak np.
    mówisz ,,jestem przekonany (czytaj wierzę), że zaginiony w buszu mój
    kolega nie żyję''. Póki nie znajdziesz ciała, nie wiesz. Więc jak jego
    matka mówi ,,a ja wierzę, że on żyje'' to różni was wiara. Tak jak różni
    ateistę od chrześcijanina.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1