eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUrlop wychowawczy a lojalkaRe: OT: Urlop wychowawczy a lojalka
  • Data: 2007-10-27 15:55:49
    Temat: Re: OT: Urlop wychowawczy a lojalka
    Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Artur napisał(a):

    > Dnia Wed, 24 Oct 2007 18:44:02 +0200, krys napisał(a):
    >
    >
    >>>> sekretarki. Zatrudniają, sekretarka zachodzi po miesiącu i znika na
    >>>> lata z firmy, a pensję jej trzeba płacić, choć nie pracuje.
    >>>
    >>> Ale tylko przez miesiąc chyba, nie?
    >>
    >> Ładne "tylko",
    >
    >
    > Pierwsze 33 dni "chorobowego" w roku wypłaca pracodawca.

    No właśnie.
    > Albo z tytułu
    > "313", albo "331".
    >
    >
    >> jak się go nie wypłaca z własnych zysków.
    >
    >
    > A te "zyski" to się okociły w kasie, sejfie pracodawcy - tak?

    Wiesz co, Ty mi nie zadawaj takich pytań, bo akurat ja dokładnie wiem,
    skąd biorą się pieniądze w kasie firmy. I cieszę się, że mam na stanie
    akurat zdrowych facetów

    Zyski *wypracowują* pracownicy - to oni
    > fizycznie je "zarobili".

    Od samego machania łopatą kasy nie przybywa - musi być ktoś, kto
    zdobędzie zlecenie na to machanie. Zwykle jest to właśnie pracodawca.
    No i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby każdy sobie rzepkę skrobał,
    założył DG, opłacał wszystkie składki, podatki, potem korzystał ze
    zwolnień lekarskich na cokolwiek, wypłacając sobie zasiłek za pierwsze
    33 dni w roku, a potem mówił, że to "tylko".

    >> A zatrudnienie nowego pracownika na miejsce ciężarnej, to niby nic
    >> nie kosztuje?
    >
    >
    > Widać że wygrała parta inna niż "jedynie słuszna" ;)
    > Jakoś za ich rządów było:
    > - zabranianie środków antykoncepcyjnych;
    > - namawianie do produkcji dzieci,
    > - wprowadzanie różnych "zachęt" by te dzieci produkowano
    > - itp itd.
    > Więc chciałbym się dowiedzieć - może jest jakiś inny sposób (prócz
    > klonowania) by dziecko pojawiło się na świecie - jak nie poprzez ciążę
    > kobiet?

    Póki co - nie ma. Ale mamy wybór, na co postawić. I jest to nasza
    sprawa, czy i kiedy chcemy miec dzieci, a nie całego świata wokół. I
    obowizje w obie strony - kobieta podejmując pracę godzi się na jakieś
    warunki, wie, co robi i nie lata ze zwolnienia na zwolnienie, bo nie o
    to w pracowaniu chodzi. A pracodawcy guzik do tego, "co pani zrobi, jak
    dziecko zachoruje, albo czy zamierza pani zajść w ciążę" -bo to nie
    jest sprawa. Może zamiast tych 33 opłacanych z kieszeni pracodawcy dni
    powinny być ulgi dla pracodawców zatrudniających matki? Wilk byłby
    syty, owca cała, tylko posłowie nie mieliby kiełbasy wyborczej;-0

    > Justyna - ja tam sam osobiście nie jestem zwolennikiem "produkcji
    > dzieci", wyznaję zasadę że każdy powinien mieć tyle dzieci ile jest w
    > stanie wychować i utrzymać.

    To zupełnie tak, jak ja :-)

    > Ale tak może zapytam - jaki masz pomysł by
    > nasze pokolenia otrzymały emerytury jak już nabędziemy do nich prawo?

    Sami musimy o nie zadbać. Sorry. Nasi rodzice całe życie płacili
    składki , a teraz często otrzymują śmiech, nie emerytury. Ja nie
    wierzę, że cokolwiek dostaniemy z ZUS, bo zanim nabędziemy prawo, szlag
    go trafi. Ja naiwnie mam wykupiony III filar. I ubezpieczonego na życie
    męża. No i genetyczne obciążenie gwarantujące nie dożycie wieku
    sędziwego;-)

    --
    pozdrawiam
    Justyna

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1