eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOC, PZU - szanse na wygrana › Re: OC, PZU - szanse na wygrana
  • Data: 2012-04-11 13:31:03
    Temat: Re: OC, PZU - szanse na wygrana
    Od: m <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 11.04.2012 12:48, Ariusz pisze:
    > W dniu 2012-04-11 12:26, T...@s...in.the.world pisze:
    >> In article<jm3gjl$7r2$1@inews.gazeta.pl>, Ariusz<a...@g...pl>
    >> wrote:
    >>
    >>> W dniu 2012-04-10 19:03, m4rkiz pisze:
    >>
    >>>>
    >>>> jestes w stanie *udowodnic* przed sadem ze owe uszkodzenie nastapilo
    >>>> na skutek tamtego zdarzenia?
    >>>>
    >>>
    >>> Słowo klucz udowodnić - mimo, że to ty jesteś poszkodowany musisz
    >>> udowadniać. No ale takie mamy prawo Art.6 KC.
    >>
    >> No wlasnie. Zaraz po wypadku kontaktowalem sie z PZU i powiedzieli mi ze
    >> na zgloszenie szkody mam 3 lata.
    >> Zreszta, czulem sie coraz lepiej i wydwalo mi sie z samo przejdzie.
    >> A teraz uslyszalem od nich ze musze teraz wykazac zwiazek
    >> przyczynowo-skutkowy wypadku z ta kontuzja.

    No bo jakże inaczej?

    >
    >
    > Obiektywnie:
    > jeździłeś na rowerze może na skutek tej jazdy uszkodziłeś sobie to co
    > uszkodziłeś - nikt tego nie wie. Masz papiery od lekarza, że na skutek
    > wypadku, który miałeś 2 lata temu doznałeś tych obrażeń. Jak sam pisałeś
    > byłeś w między czasie diagnozowany. Zbierz dokumentację udaj się do
    > lekarza, a jeszcze lepiej do biegłego i niech ci wystawi opinię, że na
    > skutek potrącenia doszło do tego co masz. Od razu możesz skarżyć
    > lekarzy, którzy źle cię zdiagnozowali zaraz po wypadku. Piszesz, że pod
    > koniec roku czułeś, że wciąż z nogą coś jest nie tak, czy zgłosiłeś się
    > z tym do lekarza? Masz dokumentację - więc możesz wykazać, że coś ci
    > było tylko lekarze jeszcze nie wiedzieli co.
    >
    > Niestety Łatwa droga nie jest - ja teraz już wiem, że zaraz nawet po
    > delikatnej stłuczce trzeba iść do lekarza, z objawami stresu bo inaczej
    > mają gdzieś, że przez kolizję straciłeś "kilka lat życia" i dorobiłeś
    > się kilkuset siwych włosów.

    Wydaje mi się, że sprawa jest tak "wprost" beznadziejna. Czyli zostaje
    to co powyżej opisane - szeroko pojęte "robienie dymu" i pieniaczenie.
    Nijak to nie przekona nikogo do Twoich racji, ale być może dla świętego
    spokoju, lub obawy przed zszarganiem wizerunku, coś tam Ci dobrowolnie
    uznają.

    p. m.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1