eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNiesforny architekt - jak wyegzekwować wykonanie pracy? › Re: Niesforny architekt - jak wyegzekwować wykonanie pracy?
  • Data: 2005-06-23 20:27:09
    Temat: Re: Niesforny architekt - jak wyegzekwować wykonanie pracy?
    Od: "czubcia" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Robcio" napisał w wiadomości news:d9edr2$k9$1@news.onet.pl...

    Zanim zaczniesz cokolwiek pisać, odróżnij proszę adaptacje budynku pod
    widzimiesie żony inwestora, czyli przesuwanie i przemalowywanie ścian, czego
    ci w zasadzie robić na cudzym projekcie bez zgody autora nie wolno, od
    adaptacji gotowego budynku do działki.

    W tej drugiej sytuacji z działki budowlanej usuwasz ewentualne słupy, trasy
    kablowe linie napowietrzne itd, lokalizujesz zaprojektowany budynek,
    umiejscawiasz przyłącza i drogę dojazdową. Koniec i kropka. Co Cie
    interesuje wytrzymałość stropu czy dachu? Robisz adaptacje projektu do
    konkretnej działki budowlanej.


    > ci co go robili wiedza ze po adaptacji ktora musi
    > podpisac kolejny projektant nie ponosza zadnej odpowiedzialnosci za swoj
    > projekt...

    Czy Ty choć troszku myslisz? Kupujesz gotowy projekt, zmieniasz w nim
    jedynie trasę lini gazowej. Elektryk czy konstruktor jest zwolniony z
    odpowiedzialności bo to gotowy projekt a inwestor coś w nim zmienił?
    Zastanów sie jakie ty głupoty wypisujesz.

    > Sprawdzajacy w przypadku takich obiektow nie jest potrzebny, obaj
    > stanowia ze swoimi pieczatkimi tylko funkcje marketingowa ;))) Zeby
    > obrazki
    > typowki sprzedac....

    Sprawdzający nie jest potrzebny? Pieczątka z uprawnieniami projektowymi
    pełni fukcje marketingowe? Gdzie takich głupot się naczytałeś?

    > Ten kto robi adaptacje odpowiada ze bledy w konstrukcji ktorej nawet przy
    > adaptacji nie ruszal.

    Nie, odpowiada ten kto bez zezwolenia autora przerobił jego projekt.

    My cały czas piszemy o adaptacji zaprojektowanego obiektu do działki, do
    istniejacych warunków terenowych. Zrozumiał?
    Nie pisz więc nam tu o przerabianiu cudzych projektów, to dwie różne rzeczy.

    > Zapewniam Cie ze te pieczatki nie maja zadnej wartosci.. liczy sie tylko
    > pieczatka tego kto robil adaptacje bo to on de facto konczy projekt wiec
    > to
    > on za niego w 100% odpiwada !! AMEN

    Co ty ciagle za bzdurki piszesz. Nie myl adaptacji z łamaniem praw
    autorskich. Projekty gotowe są skończone i w takim stanie go kupujesz.
    Powoli mam wrażenie iż ty twierdzisz iż architekt X może wziąć projekt
    architekta Y, przesunąć w nim 2 ścianki i opieczętować oraz sprzedać jako
    własne. Co ty za głupoty wypisujesz?

    >> No chybaże Ty dostajesz zlecenie adaptacji domu do widzimisie żony
    >> naszego
    >> zleceniodawcy, która każe Ci przestawiać ściany. Wtedy faktycznie musisz
    >> się narysować, bo zaden autor takiego projektu rysunków w formie
    >> elektronicznej Ci nie da.


    > To akurat nie problem zrobic 2 kreski czerwonym dlugopisem

    To akurat duzy problem zmienić cokolwiek w cudzym projekcie bez jego wiedzy
    i zgody.

    > Musisz wszystko rysować od zera, nawet wtedy gdy
    >> chcesz przesunąć 1 ścianke o 5 cm. Pytanie tylko czy w ten sposób nie
    >> naruszasz prawa autorskiego.


    > Wystarczy zmienic wymiar skresli stary i napisac nowy - rysunek ten sam

    Hmm, i takie bazgroły oddajecie do urzędów w celu uzyskania pozwolenia na
    budowe. Nic dziwnego że taki projekt wraca kilkanaście razy a wściekły
    klient lata miedzy urzędem a rchitektem zdezorientowany.

    > Nie wiem zy mogl wiedziec o tym ze potrzebne sa jakeis uzgodnienia
    > dodatkoqe
    > dla wjazdu.. normalnie nie sa.

    Nie są ? I z każdej drogi możesz sobie zrobić zjazd do własnej posesji bez
    niczyjej zgody i uzgodnień, w dowolnym miejscu i w dowolny sposób jaki ci
    się żywnie podoba? Od razu walnij sobie zjazd z autostrady. Przyłącze
    energetyczne, gazowe także sobie walnij nie uzgadniając tego z nikim.
    Zobaczymy kto cie podłączy do takiego przyłacza czy zatwierdzi taki zjazd z
    drogi krajowej czy jakiejkolwiek innej. Każdy architekt czy inny branżowiec
    wie iż takie rzeczy wymagaja uzgodnień.

    > nie ma solidnej roboty przy adaptacji - bo typowki juz sa niesolidne

    chyba tylko wówczas gdy przerabiaja je tacy fachowcy jak ty i nasz
    wspomniany architekt

    > a o wjezdzie pamietal tyle ze jak wynika z postow trzeba go bylo jeszcze
    > gdzies uzgodnic i ine wystarczylo samo zaznaczenie go na mapie (jak to sie
    > robi normalnie)

    jeszcze gdzieś uzgodnić? to podstawowa rzecz ! od uzgodnien się zaczyna. Jak
    ten architek cokolwiek zaprojektował nie mając wytycznych zarządu dróg,
    zakładu energetcznego, gazowego, wodociagów.

    >> Tzn kiedy nie? Kiedy takiej drogi wjazdowej po prostu nie bedzie.
    >
    > kiedy droga jest zaraz przy plocie i nie m nic pomiedzy kiedy wjazd jest
    > juz
    > wczesniej przygotowany itp

    Zjazd człowieku nie jest przygotowany bo nie ma go w projekcie, nie ma na
    planach. Niby przygotowany kiedy? Na podstawie czego?

    Między jezdnią a posesją jest chodnik który trzeba bedzie przeciąć, jest
    jakiś krawężnik który bez zgody ZDiK nie możesz obniżyć, może byc też rów
    melioracyjny, słup oswietleniowy, studzienka kanalizacyjna czy cokolwiek
    innego. Zjazd zawsze powinien być uzgodniony i zatwierdzony. W przeciwnym
    wypadku to samowola budowlana.

    > prwaie zawsze nie robi sie projektu wjazdu tylko sie zaznacza jego
    > lokalizacje

    bzdura

    >> > zreszta co to w ogole za projekt.. pewnie kilka uzgodnien trzy kreski i
    >> > koniec

    No to własnie te uzgodnienia ze zdikiem i innymi zakładami trzeba zrobić,
    potem trza te trzy kreski zrobić. Potem mozna już zainkasować pieniadze w
    poczuciu dobrze wykonanej roboty.


    > nie maja umowy

    Umowa czy nie, trzeba zrobić robote tak by klient był zadowolony. Nawet
    wtedy gdy jest to klient jednorazowy. Godzina roboty i droga jest
    narysowana, druga godzina i droga jest uzgodniona. Jaki problem ? No chyba
    że komuś się nie chce, nie potrafi, nie umie, ma z tym problemy.

    pozdrawiam
    czubcia

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1