eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieobecności w szkole › Re: Nieobecności w szkole [nieco OT]
  • Data: 2008-10-18 18:04:26
    Temat: Re: Nieobecności w szkole [nieco OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:gdd793$3hf$28@inews.gazeta.pl witek
    <w...@g...pl.invalid> pisze:

    >>> straszne, 2 godziny 8 razy w roku.
    >> Spróbuj mieć w takim samym wymiarze lewatywę.
    > Rada to nie lewatywa.
    Zrozumienie czytanego tekstu się kłania.
    Nie mówiłem, że rada to lewatywa (lewatywa przy radzie to pikuś).
    Doradzałem jedynie spróbowanie lewatywy w tym wymiarze czasowym.

    >> Kwestia punktu widzenia. Wiem, że są grona potrafiące pieprzyć o niczym i
    >> 4h a debil dyrektor przewodniczy z przyjemnością, że przewodniczy. Ale to
    >> już patologia.
    > To zależu do wielkości szkoły.
    > Jak się ma 30 klas to jest nad czym spędzić cały dzień.
    Kwestia organizacji pracy. Dobra organizacja, mądrzy członkowie grona
    pedagogicznego, normalny dyrektor i żadnych tam całodziennych posiedzeń.

    >>> Może czas skończyć ze steerotypem, że po ostatniej lekcji nauczyciel
    >>> wychodzi do domu.
    >> Nie ma sprawy. Niech idzie do knajpy.
    > Nie.
    A to czemu? Co komu do tego?

    > Znam szkołę, gdzie pokoj nauczycielski zajmuje 3 sale lekcyjne.
    > Kazdy nauczyciel ma swoje miejsce do pracy i tam pracuje kiedy nie
    > prowadzi lekcji.
    > Nieoddanie sprawdzianów, czy nieprzygotowanie czegoś w terminie nie jest
    > tolerowane. Nie ma noszenia zeszytów do domów i nieoddawania przez kilka
    > dni bo nauczyciel nie miał czasu sprawdzić.
    > Nuczyciele ze swoich obowiązków są po prostu rozliczani.
    > Sukces polega na tym, że dyrektor przyszedł z zewnatrz spoza środowiska i
    > potrafi dojrzeć coś wiecej niż tylko to co sam sie nauczył siedząc na
    > starym wysiedzianym krzesełku w ciasnocie malej salki przerbionej na
    > pokojn nauczycielski.
    Chcę wiedzieć co to za szkoła, bo chcę spróbować te opowieści Szeherezady
    sprawdzić.
    Opisujesz tu rzekomą realizację pomysłu który spalił na panewce i to bardzo
    szybko w kilku szkołach, gdzie zabrały się za to organy prowadzące (bo
    dyrektor jest na to za krótki, jeśli nie wiesz).
    Tak to ja ci mogę napisać, że znam szkołę gdzie nauczyciele zarabiają 10k za
    etat.

    >> A mówiłem, że niewiele wiesz o mechanizmach systemu oświaty...
    >>> Wyślę ci babcię na wywiadówkę. Daj jej oceny do ręki i gwarantuję ci
    >> Dobra, dobra...
    >> Darujemy sobie, proszę, wizje, proroctwa, przepowiednie i inne bajki.
    >> Witekdamus się znalazł... ;)))
    > To nie są bajki. Po prostu do tej pory nie trafiłeś na upierdliwego
    > rodzica, który dochodzi swojego.
    Zapewne nie. No, może raz trafiłem na umiarkowanego upierdliwca, ale szybko
    się tego czegoś pozbyłem, pogoniłem i tyle.
    Spotkam następnego, to też będę umiał.

    > Narazie rewolucja zachodzi w służbie zdrowia, gdzie ludzi dostrzegli, ze
    > maja prawo dopominac sie o swoje prawa i odszkodowania na podstawie prawa
    > cywilnego. Zwróć uwagę, że zasądzane odszkodowania są coraz wyższe i idą w
    > miliony. Szkół to jeszcze nie dotknęło, ale jest to nieuchronne. Za kilka
    > lat.
    Dobra, dobra, witkodamusie, to pogadamy za kilka lat.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1