eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
  • Data: 2004-05-04 20:54:03
    Temat: Re: Nie wiem dlaczego jeszcze Ci bandyci-policjanci nie siedzą w areszcie!?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
    news:c78rh7$8vr$1@news.onet.pl...

    > Mylisz się. Nie jest to pierwszy przypadek gdy policja użyła broni w
    błahej
    > sprawie, a powinna jej używać tylko w ostateczności.

    Waga sprawy często zależy od tego, kto się nad tym zastanawia. Jak na mnie
    jedzie kierowca, to jest to dla mnie sprawa najwyższej wagi, choć jestem
    gotów uznać, ze z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa jest to blacha
    sprawa.

    > Szczególnie w takich sytuacjach jak kogoś goni.

    W tym wypadku, jeśli wierzyć doniesieniom, to akurat gość próbował
    rozjechać policjantów.

    > To nie film, to nie strzelnica, to nie zabawa. To śmiercionośne i czas
    wreszcie by
    > policjanci zdali sobie z tego sprawę, a nie bawili się swoimi zabawkami.

    I tutaj się z Tobą zgodzę. Z tym, ze to odnosi się do obydwu stron tego
    konfliktu. Jakby policjantów nie próbował rozjechać, to by go pewnie nie
    próbowali zastrzelić. On też nie najlepiej się bawił swoim samochodem.
    > [..]
    > > że u nas niestety jeszcze ludzie się nie przyzwyczaili, że jak
    policjant
    > > mówi "Stój" to znaczy STÓJ, bo później leci ołów. To prowadzi do
    różnych
    > > nieszczęść. Jak na przykład właśnie to, o czym piszesz.
    >
    > Jaki policjant!? Do mnie wyskoczyły dwa zbiry - siedziałem sobie
    spokojnie,
    > podkreślam: spokojnie - z dziewczyną. To moja dobra wola, że uwierzyłem
    w
    > spóźniony okrzyk jednego z nich POLICJA.

    Ale uwierzyłeś! Wykazałeś się tą mądrością! Wiesz, zbiry z reguły leją w
    pysk bez krzyczenia czegokolwiek. Policja! krzyczą sporadycznie. Zresztą
    jak leją w pysk, to ma znikome znaczenie. Ci tylko wysiedli z samochodu i
    krzyczeli. Wiesz, mógł się chwilę nad tym zastanowić.

    > Tak samo tam - wyskoczyły cztery uzbrojone zbiry.

    Rzecz wysoce ocenna. Ani Ciebie, ani mnie tam nie było. może poczekajmy na
    jakieś rzetelne informacje.

    > Wybacz, ale mój dziadek już mówił, że od kiedy policjanci zaczęli nosić
    maski
    > to przestali się dla niego różnić od bandytów.
    > I taka niestety jest prawda.

    Każdy ma prawo do swojej opinii na każdy temat.

    > > W wersję dziennikarzy nie wierz. Zastanów się, skąd czerpią
    informacje.
    > [..]
    >
    > Akurat tutaj nie wierzę policjantom.
    > A nie wierzę bo wiem jak na mnie wyskoczyli.

    Ci sami?!

    > A nie wierzę bo widzę codziennie wieczorami jak *napadają* na grupki
    młodych
    > ludzi, którzy *SPOKOJNIE* sobie spacerują.

    Jezus Maria! Albo Ty jesteś przewrażliwiony, albo tam policjanci
    zwariowali u Ciebie. Tak napadać na niewinnych ludzi. Bez żadnej
    przyczyn? pewnie zwalczyli już całą przestępczość w mieście i całej
    okolicy i się chłopakom nudzi. A tak, to zawsze może ktoś im oddać, to się
    czynną napaść zrobi i jest jakiś wynik.

    A tak poważnie, to przed nastepnym postem chlapnij łyk zimnej wody, bo
    wypisujesz brednie.

    > A nie wierzę bo wiem, że biją na komisariatach i to nie jakieś czarne
    owce,
    > ale wszyscy na to przymykają oczy.

    Zaczynam odnosić wrażenie, że znowu zaczynasz bujać w obłokach. Już jakiś
    rok temu Ci wyłożyłem, że wszelka dyskusja ma sens, dokąd dyskutanci
    posługują się racjonalnymi argumentami. To, że ktoś gdzieś zrobił coś, nie
    znaczy, ze Ty masz prawo rozjechać policjanta. nie znaczy również, że on w
    imię zaspokojenia Twoich uczuć ma się dać rozjechać.

    > A nie wierzę bo wiem jak pobili moją pracownicę by tylko od jej chłopaka
    > wydobyć informacje i próbowali ich potem szantażować podrzuceniem
    narkotyków.
    >
    > Nie wierzę w żadną "obserwację mieszkania". To wierutna brednia!
    > Jak można kilka godzin obserwować i nie odróżnić nastolatka od
    poszukiwanego
    > bandyty!?

    Ciemno, noc. Uwierz, że spokojnie można. Pokazał by dowód osobisty i żył
    by dalej.

    > Jak można interweniować w miejscu gdzie są inni ludzie !?

    Chwilowo odnoszę wrażenie, że tam nikogo nie było. Podobno to odludne
    miejsce o tej porze było. Opieram swoją wypowiedź na innych postach, bo
    nie mam pojęcia, jak wygląda to miejsce.

    > Jak można strzelać do auta gdzie siedzi NIE POSZUKIWANY w ogóle człowiek
    !?!?

    Jak próbował ich rozjechać, to już nie musiał być poszukiwany. Zresztą w
    ogóle do poszukiwanych raczej się nie strzela. Katalog przypadków, gdy
    można zawiera Ustawa o Policji. Przeczytaj proszę. Oni nie stzrelali do
    tego samochodu z tego powodu, że tam siedział poszukiwany, ale z tego
    powodu, że kierujący tym samochodem usiłował ich rozjechać.

    > To jest po prostu zbrodnia, Ci ludzie dla mnie są zwykłymi bandytami, a
    nie
    > policjantami.

    Eee! Panikujesz.

    > I powiem Ci, że gówno mnie obchodzi czy poniosła ich nadgorliwość,
    ułańska
    > fantazja, gierojstwo czy wszechpanujący w naszej obecnej policji kult
    ich
    > bezkarności. Gówno mnie obchodzi co było przyczyną, natychmiast powinni
    trafić do
    > aresztu bo Ty gdybyś kogoś zastrzelił albo śmiertelnie zabił w wypadku
    od razu byś
    > tam trafił.

    Ale jak byś się zażali, to by Cię zwolnili. Uwierz, bo widziałem już
    takich nadgorliwych prokuratorów, co im sąd pśtyczka dawał. problem w tym,
    ze sprawca wypadku jest wystarczająco załamany samym zdarzeniem, ze nie
    chce mu się pieniaczyć.
    > [..]
    > > najmniej zabójcą jest przede wszystkim szkodliwe dla tego
    społeczeństwa.
    >
    > Nie jest. Nie o takiej Polsce marzyłem 15 lat temu. Nie o Polsce gdzie
    policja
    > pozwala sobie na więcej niż milicja za komuny.

    A komuny, to nikt by się nie odważył nawet zaatakować Milicjanta.
    Przypadki napadów na milicjantów były tak żadkie, że książki o niemal
    każdym wydano.
    >
    > Teraz to sobie wymyślasz, że aż strach. W takiej sytuacji nie ma miejsca
    na
    > myślenie, to nie 40 minutowa partia szachów, w takiej sytuacji działają
    opatrzone
    > odruchy.

    No właśnie. Może, gdyby mieli 40 minut na przyjrzenie się sytuacji,
    przeanalizowanie i ewentualnie poradzenie się Ciebie via internet, to by
    do tego nieszczęścia nie doszło. Ale nie mieli.
    >
    > Takich błędów się nie popełnia jak się myśli.
    > 20 kul !?!? A ile jeszcze nie trafionych !? Z czego oni strzelali!?
    > Z kałasza!? Bo jak nie to sobie zrobili puszkę strzelecką z tego
    samochodu.

    A co za różnica, z czego strzelali? Na czterech ludzi to wychodzi po 5
    strzałów. Równie dobrze mogli mieć P-64 i jeszcze by im po jednym pocisku
    zostało w podstawowym magazynku i 6 w zapasowym. A Kałachów nie używa się
    już kilka lat, więc raczej nie mieli. Na pewno nie operacyjni. Co najwyżej
    mogli mieć Glauberyty, ale i w to wątpię.

    W tym wypadku, to akurat AKMS byłby najprzydatniejszy. Dawał największą
    szanse przeżycia dla kierującego. Z AKMS-u w celu zatrzymania dowolnego
    pojazdu wystarczy celny strzał w blok silnika. Z małej odległości nie ma
    siły i blok pęknie, silnik stanie i po zawodach. Samochód będący na biegu
    zatrzyma się po kilku metrach. Z pistoletu takiego numeru nie odstawisz i
    musisz zastrzelić kierowcę, a przynajmniej go zranić na tyle, by nie mógł
    kierować. Obecnie w tym celu stosuje się strzelby głodkolufiowe, ale po
    pierwsze nie zawsze jest odpowidnia do tego amunicja pod ręką (używa się
    specjalnego pocisku w kształcie walca ze stali hartowanej), nie zawsze
    jest taka strzelba, bo są drogie i jest ich mało i co najważniejsze tutaj
    operacyjni strzelb w ogóle na wyposażeniu nie mają.
    >
    > Nie ma żadnej winy gówniarzy. ŻADNEJ. Absolutnie, nieodwołalnie i
    > bezusprawiedliwienia winni są tu Ci policjanci.
    > Zabili jedną niewinną osobę, drugą co najmniej okaleczyli na całe życie.

    No i wyrok zapadł. :-)))) Po kiego grzyba nam postępowanie dowodowe?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1