W dniu 11.03.2022 o 08:38, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 11.03.2022 o 06:45, Kviat pisze:
>> Sens jest taki, że te dzieci to nie worki kartofli, tylko ludzie.
>> Potrzebują kontaktu z rówieśnikami, tym bardziej w takiej sytuacji.
>> Rodzice mają ich przez kilka miesięcy trzymać w piwnicy?
>> Brak znajomości języka, to w tej chwili najmniejszy problem.
>
> A jak będą mieć kontakt ze swoimi rówieśnikami z Ukrainy, to nie
> wystarczy?

Milicjant... normalnie prawdziwy milicjant...

Po pierwsze: mają taki kontakt?
Najwyraźniej jesteś upośledzony, skoro nie wiesz co się dzieje.
Po drugie: nie, nie wystarczy.
I po trzecie: rodzice tych dzieci, to też ludzie. Wyobraź sobie, że może
chcieliby podjąć pracę, żeby kupić tym dzieciom coś do jedzenia.

Że też dorosłym ludziom trzeba takie rzeczy tłumaczyć. Niesamowite.

> Szczególnie lepszy bedzie kontakt z dziećmi, z którymi się
> nie dogadają?

Tak... bez wątpienia jesteś upośledzony.
Skąd kurwa wiesz, że się nie dogadają? Jestem pewien, że szybciej się
dogadają, niż ty dasz radę policzyć do dziesięciu. O ile w ogóle dasz
radę, w co bardzo wątpię po tym co tu wypisujesz.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr