eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
  • Data: 2023-03-25 11:31:10
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 25.03.2023 o 02:09, Kviat pisze:

    >> Pomijając różne wynikając z ustawy wyjątki, to jeśli na należącej
    >> do Ciebie działce stoi jakaś budowla, czy obiekt małej
    >> architektury (krzyż), to on jest Twój.
    > Aaaa... czyli mogę na twoim polu postawić krzyż i on jest twój? A
    > jak będę chamski, to zapierdolę skądś jakiś stary klamot, postawię na
    > twoim polu i będziesz miał problem, bo będziesz musiał strago
    > klamota resturować z własnej kieszeni za kilkadziesiąt tysi. Bo jest
    > twój.

    Po pierwsze, skoro go przyniesiesz, to będzie można zabrać. Do
    postawienia krzyża wymagana jest zgoda właściciela. Ale tak, czy siak
    zabytkiem to on będzie za jakieś 100 lat w tym miejscu. No więc
    ewentualnie jakieś prawnuki będą miały problem.

    W opisywanym tu przypadku krzyż stał, jak "nieszczęśnik" nabył ziemię i
    w tym problem. On nabył zabytek. Jakby był mądry, to by w chwili nabycia
    wydzielił działkę z krzyżem ze ścieżką do drogi publicznej i kupił
    wszystko bez tego. Tyle, że pewnie sprzedawca chciałby znacznie więcej
    za taką pozbawioną problemu działkę. To sytuacja podobna do kupowania
    tanio działek wokół ubojni, chlewni, strzelnic itp.
    >
    >> Zabytek staje się zabytkiem poprzez wpisanie obiektu do rejestru
    >> zabytków. Zakładam, że wpis był. No i coś podejrzewam, że
    >> Konserwator zabytków najpierw w drodze postępowania
    >> administracyjnego wzywał właściciela krzyża do jego renowacji.
    >> Rozumiem, że sprawa tania nie była, ale upór przy stanowisku, ze
    >> krzyż nie jest jego nie mógł się dobrze skończyć.
    > Czyli miał zeznać nieprawdę, że jest jego? Tak dla świętego spokoju?
    > I wyskrobać z własnej kieszeni kilkadziesiąt tysi na renowację
    > jakiegoś stargo klamota? Bo chyba rozumiesz, że nie wszystko co jest
    > stare, jest warte renowacji?

    Bo jest jego niezależnie od tego, co zeznaje. Własność nieruchomości
    wynika z wpisu w księgach wieczystych, a nie z tego, czy osoba dana
    uważa się za właściciela.
    >
    >> Sposobów rozwiązania problemu był kilka. Począwszy od starań o
    >> wykreślenie obiektu z rejestru. Poprzez staranie się o granty, czy
    >> dofinansowanie na remont,
    > Albo wywieźć starego klamota na pole sąsiada i niech się on martwi.

    Zmartwienie małe, bo co najwyżej dostaniesz zarzut zniszczenia zabytku.
    Zabytkiem nie są te pale, z których wykonano (przykładowo) krzyż, a
    krzyż stojący u Ciebie na polu. Zapłacisz za przywrócenie stanu
    poprzedniego. Nawet, gdy nei bedzie wiadomo, kto przemieścił ten krzyż.
    >
    >> a skończywszy na wydzieleniu kawałeczka i przekazaniu tego
    >> miejscowej Parafii,
    > I gdybyś przeczytał tekst do którego się odnosisz, to byś się
    > dowiedział, że próbował, ale proboszcz go zlał, bo nie chciał sobie
    > brać starego klamota na własne utrzymanie. Nawet razem z tym
    > kawałeczkiem ziemi.Tyle był warty ten krzyż dla proboszcza miejscowej
    > parafii.
    >
    Powiem, że nie widziałem tego fragmentu, ale to bez znaczenia. To był
    jeden ze sposobów.

    Przedmiot, zakres i formy ochrony zabytków oraz opieki nad nimi, zasady
    tworzenia krajowego programu ochrony zabytków i opieki nad zabytkami
    oraz finansowania prac konserwatorskich, restauratorskich i robót
    budowlanych przy zabytkach, a także organizację organów ochrony zabytków
    określa Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad
    zabytkami. Warto na nią rzucić okiem, choćby by pojąć zasadę.

    Rzuć okiem na art. 5. To, że właściciel ma obowiazek remontować, to
    jeszcze nie wszystko. W wypadku krzyża, to nie dość, że powinien
    popularyzować i upowszechniać wiedzę o nim (pkt. 5), to jeszcze nie
    wiem, czy nie powinien się do niego modlić (pkt. 4), jak inni nie chcą -
    pewnie nie i żartem to piszę, ale nie jest to do końca pewne.

    Natomiast powinno Cię - skoroś postanowił się w tej sprawie wypowiedzieć
    - zainteresować brzmienie ustawy tak od 73 artykułu. Tyle, że tu
    dostaniesz tylko 50% kosztu prac. Dlatego zdecydowanie najlepiej z dala
    omijać zakup nieruchomości, na której masz taki "problem", albo mieć
    tego świadomość. One bywają w okazyjnych cenach.

    Uważam, że problemem jakimś tam jest to, że jak już wpiszą jakiś obiekt
    do rejestru zabytków, to nie wpisują wzmianki o tym do księgi
    wieczystej. Ale nie ma przepisu to normującego. Znam kilka takich spraw,
    gdzie nabywca post factum dowiedział się, że ma poważny problem. Na
    początku lat 90-tych - przykładowo - Pierwszy Polsko-Amerykański Bank w
    Krakowie stał się właścicielem sporej części Ojcowskiego Parku
    narodowego. Tylko wejść sobie tam nie mogli :-) Trzeba by sprawdzić, czy
    czasem nadal w księdze wieczystej ich nie ma.

    >> samorządowi, czy muzeum. Może ktoś inny tu jeszcze podsunie inny
    >> kierunek.
    > Przestawić go na twoje pole. Będzie twój.

    Nie będzie. Od tego, ze będziesz "tupał", świat się nie zmieni. Za
    przestawienie, czy nie poinformowanie konserwatora, że ktoś inny to
    zrobił chwycisz karę i jeszcze będziesz musiał z własnych środków pokryć
    koszt jego powrotu w poprzednie miejsce. Nie wiem, czy w wypadku krzyża
    jeszcze "konsekracji" ponownej nie będziesz musiał zorganizować, ale to
    już żart. Natomiast nie udzielaj publicznie kretyńskich porad, bo to się
    odkłada w Internecie i ktoś nie doczytawszy reszty tak zrobi.
    >
    >> Ale upór przy stanowisku, że grunt mój, ale krzyż nie i nie będę
    >> o niego dbał jest wyjątkowo głupim kierunkiem.
    > Oczywiście. Daj zanć ile wyciągnąłeś z własnej kieszeni na renowację
    > jakiegoś starego klamota, jak ktoś ci kiedyś takie coś postawi na
    > twoim polu.

    Uprzednio przed zakupem dokładnie sprawdziłem, czy nie ma tu jakiegoś
    pomnika przyrody, zabytku albo innego podobnego obiektu. Uważam, że
    powinien być obowiązek wpisywania tego do Księgi Wieczystej, jako
    służebności, ale tego niema.
    >
    > Ręce opadają.

    Tu się wyjątkowo z Tobą zgadzam, ale warto upowszechniać wiedzę o
    zagrożeniu.
    >
    > Powrotu do zdrowia życzę. Piotr

    Jestem chwilowo dość zdrowy :-P

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1