eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNeo-Pewex'yRe: Neo-Pewex'y
  • Data: 2006-02-16 15:10:25
    Temat: Re: Neo-Pewex'y
    Od: Sławek <s...@d...null> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    castrol wrote:

    > IMO jest to nielegalne - skoro sklep jest otwarty dla wszystkich - skoro
    > kazdy moze tam wejsc - to towar wystawiony na polkach jest oferta i nie
    > moga sprzedazy uzalezniac od zapisania sie do jakiegos klubu - co innego
    > gdyby, podobnie jak w makro, mozna bylo wejsc tylko i wylacznie na
    > podstawie karty

    Tyle że do Makro /można/ wejść bez karty - karta jest sprawdzana przy
    wychodzeniu. A jak napisałeś - "skoro sklep" - no to co? - obsługa powie że
    to nie jest "sklep" tylko "galeria" lub "wystawa" albo cokolwiek innego - i
    argument o ofercie trudno podtrzymać (zwłaszcza przy 3-4 ochroniarzach
    delikatnie dających do zrozumienia że powinno się wykicać jak najdalej).

    To co mnie właśnie ciekawi - to fakt, czy można samosię nazywać swoją
    działalność (np. burdel nazwać "agencją eskortową") i czy to "można" ma
    jakieś umocowanie prawne - czy też istotny jest stan faktyczny oceniany
    choćby i przez biegłych sądowych?

    A w takiej sytuacji Macro byłoby niczym innym niż zwykłym supermarketem. I
    musiałoby płacić podatki i prowadzić księgi jak zwykły supermarket - czego
    IMHO teraz nie robi.

    > Akurat swiat ksiazki jest w tym wypadku zwyklym sklepem - z mozliwoscia
    > zostania czlonkiem i korzystania z rabatow.

    Ciekawe - bo ktośtam się zapisał gdyż inaczej odmówionoby mu sprzedaży.

    > Ale makro nie jest sklepem lecz hurtownia i swoja oferte kieruja do
    > przedsiebiorcow - zwykly czlowiek tam wejsc nie moze

    No właśnie - czy wolno inaczej traktować "zwykłych ludzi" i
    "przedsiębiorców"? Rozumiem - transakcje firma-firma. Ale Makro inaczej
    traktuje osobę fizyczną (mającą firmę) od osoby fizycznej (firmy nie
    mającej). Czyli stosuje niedozwoloną moim zdaniem dyskryminację klientów.
    Jakim prawem?

    > Prowadzic mozna, hurtownia to hurtownia, a sklep to sklep

    Daruj. W tej hurtowni widzę jak dziecko (z uprzywilejowanej rodzinki, bo
    tatuś "pracodawca") kupuje 1 szt. ołówka grafitowego z gumką. Albo ktoś
    inny - jeden telewizor. Rozumiem, hurt... 200 telewizorów. Nawet 5 szt. Ale
    jedna sztuka to jest po prostu detal.

    Sęk w tym, że Makro bezprawnie nazywa siebie hurtownią, choć para się
    sprzedarzą detaliczną. I jednocześnie prowadzi dość dziwaczną księgowość -
    bo aby zaksięgować towar sprzedawany fizycznym osobom używa numerów NIP
    firm prowadzonych niekiedy nawet nie przez te osoby, ale przez protektorów
    tych osób. Dla przykładu - urzędnik państwowy ma protektora-przedsiębiorcę
    który ręczy przed Micro za swojego protegowanego. Fakt.

    > Wspolwinny czego?

    Próby wyłudzenia podatku VAT, czegokolwiek.

    Jeżeli aby kupić muszę zostać członkiem, to jako członek jestem już trochę
    czymś innym niż zwykłym klientem, czyż nie? Ktoby tam czytał (ja jestem
    wyjątkiem) te napisy złożone dwupunktowym stopniem pisma? Wszak skoro można
    łgać że jest się hurtownią, to można też łgać iż za legalność działań
    hurtowni odpowiadają solidarnie członkowie wspolnoty, bractwa etc.

    Sławek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1