W dniu 2018-07-18 o 13:20, Kviat pisze:
> ",,Kobieta przesiąka poglądami człowieka, z którym sypia. Ostatecznie
> (Natura czy Bóg - nie będziemy się spierać) nie po to tak skonstruował
> mężczyzn, by setki tysięcy plemników się marnowały; wnikają one w ciało
> kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny, do którego
> ona należy".

Można się z tym poglądem zgadzać, można się nie zgadzać, ale aby z tego
wnioskować, że ktoś nie lubi kobiet? Przecież to zupełnie odmienne sprawy.

> ,,Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne.
> Trzeba wiedzieć kiedy można, a kiedy nie".

To rzeczywiście nieprawda, są kobiety, które oporu nie stawiają (np.
kobiety zawodowo trudniące się nierządem) - ale znów - czy z faktu, że
uważa się, że kobiety nie dają tyłka na prawo i lewo oznacza, że się ich
nie lubi?


> ,,Gdyby Pan się znał na kobietach, to by Pan wiedział, że zawsze się
> troszeczkę gwałci".

Czy w kontekście cytatu wyżej nie widzisz zależności? Czy ze swoją żoną
pierwszy seks wyglądał tak, że ona nogi rozłożyła i czekała z
niecierpliwością, czy jednak pouprawiałeś trochę tej damsko-męskiej gry
w pozory, kokieterie, "być może" itp.?

> Inne jego kretynizmy na temat bicia dzieci czy niepełnosprawnych
> znajdziesz samodzielnie, czy też ci pomóc?

Jak będą to argumenty takiej samej jakości jak wyżej, to sobie daruj.

> Ktoś, kto popiera Korwina, musi mieć niezły bałagan w głowie.

Pierwsze primo - Korwina się popiera z powodów gospodarczych, w końcu to
on postuluje między innymi władzę rodzicielską, czyli że dzieci będzie
można wychowywać tak jak się chce, a nie tak jak nakaże Korwin
(analogicznie z traktowaniem kobiet).

Drugie primo - po przeczytaniu twoich cytatów-argumentów podtrzymuję
swój pogląd, że niewiele rozumiesz.

--
Liwiusz