eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMam pytanie.Alimenty.? › Re: Mam pytanie.Alimenty.?
  • Data: 2002-03-15 09:58:17
    Temat: Re: Mam pytanie.Alimenty.?
    Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik Ryszard <t...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:p...@b...net...
    >
    > Co z tym równouprawnieniem?

    Przecież równouprawnienie w naszym kraju to teoria! Zarówno w kwestii
    zrównania sytuacji kobiet z sytuacją mężczyzn, jak i w kwestii zrównania
    praw mężczyzn z prawami kobiet. Powoływanie sie na nią w sytuacjach realnych
    to manipulacja. Jeśli doszukujesz się równouprawnienia, to dlaczego nikt
    Tobie nie kazał podpisywac papierka, że nie masz zamiaru płodzić dzieci w
    najbliższym czasie?

    > Mężczyźni też chcą mieć dzieciaki!!!
    > To niezły interes kiedy takie bezrobocie + coś z opieki itp

    Szalenie dobry interes. Jakbym miała czwórkę dzieci, zasądzone 1000 zł
    alimentów i pewno jeszcze z 200 zł miesięcznie z opieki, to bym sobie
    postawiła domek z ogródkiem, basenem i wodotryskiem, a wakacje spędzałabym
    na Kanarach....

    Chcecie mieć dzieci? Wiec lokujcie swoich przedstawicieli w sfeminizowanych
    sądach rodzinnych (chyba nie ma tam doboru ze wzg. na płeć, tylko
    faceci-prawnicy wolą swoje ambicje realizować na innych, lepiej płatnych
    poletkach), potem pokazujcie, że potraficie się lepiej zajmować dziećmi, że
    są one bardziej z wami związane i występujcie o alimenty. Tylko najpierw
    konieczny jest ten punkt o mężczyznach-sędziach w sądach rodzinnych....

    > A jeśli to nie taki przypadek?
    > To co? mamy jakis absurd?

    Może. Ale na pewno mamy sytuację, gdzie facet nie zatroszczył się o własny
    tyłek. Przepraszam, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie mam
    kompletnie dochodu, ktoś wymaga ode mnie płacenia 1000 zł miesięcznie i ja
    się na to godzę, nie podejmując żadnych kroków, aby temu przeciwdziałać
    (mając świadomośc, że może się to dla mnie skończyć pobytem w "państwowym
    sanatorium"). Możliwe, że źle go oceniam i że jego apelacja została
    odrzucona, ale wtedy ja zrobiłabym raban na pół Polski (jeśli byłabym
    przekonana, że dzieje mi się krzywda) - a nie słyszałam o czymś takim.

    > A może byśmy tak wyszli z założenia, że na każde 250 zł od tego faceta
    > żona musi dać swoje 250 zł?

    Teoretycznie, tak powinno być, jeśli oboje rodzice w równym stopniu zajmują
    się dziećmi i mają równe możliwości zarobkowe. Ale tak niestety jest w
    naszym pięknym kraju, że równouprawnienie w kwestii rynku pracy nie jest
    faktem. Kobiety mają gorszą pozycję na rynku pracy i gorsze zarobki.
    A z drugiej strony, ze względu na "naturalne predyspozycje" i "wielowiekową
    tradycję" najczęściej kobiety zajmują się w większym stopniu opieką nad
    domem i dziećmi.

    > Jest w tym jakaś logika.

    Jest, pod warunkiem, że weźmie sie pod uwagę układ modelowy, nie istniejący
    w przyrodzie (a przynajmniej - w naszych realiach)

    > Ona też ma obowiązek utrzymać dzieci czy tylko ten jeleń?

    Obowiązek alimentacyjny może być częściowo lub całkowicie zaspokajany przez
    osobistą troskę o dziecko - tak mówi polskie prawo. Czy ktoś zna jakiś
    przelicznik, jak wyliczyć np. nocne wstawanie do niemowlaka, zmienianie
    pieluchy, karmienie piersią, a potem - pranie, chodzenie na wywiadówki etc.
    ??

    > I co robi się fajna kwotka 2000 i spoko może sobie wynająć kogoś do
    > opieki na dzieciakami kiedy sama będzie pracowała na ten drugi tysiąc.

    O! Czyli moja teoria, że w tym miejscu nie ma pracy dla facetów, ale jest
    dla kobiet z czwórką dzieci okazała się słuszna?! Jestem zaskoczona ;-)
    I na dodatek tak dużo płacą, że kobita zarobi spokojnie 1000 zł na dzieci i
    jeszcze na siebie... Chcę się tam przeprowadzić - mogę nawet urodzić kolejne
    dzieci ;-))
    Dlaczego spodziewasz się, ze pochylę się z troską nad tym biedakiem, który
    nie może płacić alimentów, bo nie ma pracy, kiedy Ty sam sprawiasz wrażenie,
    że traktujesz tę kobietę jak naciągaczkę, która mogłaby pracować, ale tego
    nie robi. Bezrobocie dotyka obie płcie, tylko tak się składa, że częściej -
    kobiety, szczególnie te, które mają dzieci.

    Monika





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1