W dniu 30.09.2021 o 23:55, Animka pisze:
> Jak przypomniał, umówił się na szczerość przed wkroczeniem w świat
> polityki. - 38-milionowy kraj nie może trząść portkami ze strachu,
> wystawiając ludzi z karabinami przeciwko 2- i 4-latkom.

W krajach, z których pochodzą, dawano kilkulatkom granat, by podbiegł i
rzucił go w żołnierzy. To dopiero był dylemat. Strzelić, czy dać, by
rzucił granat, bo to przecież dziecko i nawet nie wie, co robi.

Żołnierze po prostu noszą broń. Generalnie nikt nie przewiduje jej
użycia przeciwko dzieciom, ale przy cywilizowanej wojnie nikt dzieci,
czy kobiet nie używa jako broni. Gdy zaczyna się tak dziać, zawsze jest
dylemat, ale teraz się trzeba zastanowić, czy winę za to ponosi ten,
który wpadł na pomysł wykorzystania dzieci jako broni, czy ten co
broniąc się musi do nich strzelać. Jak zwykle - dzieci w tym wypadku są
najmniej winne.

--
Robert Tomasik