Przedawnienie wynosi rok na wszczęcie i dwa lata na ściganie, więc się nie
przedawniło.

Nie mam zielonego pojęcia jakimi dowodami dysponuje policja, więc trudno
mi polemizować. Może tam jest albo była kamera jakiegoś monitoringu.
Wówczas porównają zapis ze zdjęciem. Może dla tego to trwało tak długo, że
uzyskiwali najpierw zapis kamery a później jej zdjęcie z biura ewidencji
ludności, by porównać. No bo z reguły, to widząc osobę nalepiającą reagują
od razu i mandatem. Ewentualnie inne rozwiązanie, że któryś z policjantów
znał dziewczynę osobiście. Wówczas nie musiał podchodzić i jego zeznanie
przed sądem raczej wystarczy, tym bardziej, że numer telefonu z ogłoszenia
się zgadza.

Zresztą jak rozumiem na razie ją tylko przesłuchali, więc nie wiem o jakie
"takie rzeczy" Ci chodzi. jeszcze jej nikt nie skazał.