Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:btfs1b$cac$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Czy - w razie czego - 'kryje mnie' fakt, że administracja spółdzielni
> została o tym poinformowana, oraz to, że (w związku z inną sprawą) w
> oficjalnym policyjnym protokole przesłuchania jest wpisane inne miejsce
> zamieszkania? (faktyczne - tam, gdzie przesłuchanie miało miejsce)

Moim zdaniem nie. Nie, bo ustawa przewiduje powiadomienie BEL, a nie
jakiegokolwiek innego organu. Tak, to nabywca samochodu napisał by pismo
do nadleśniczego, że chce zarejestrować fakt nabycia i należało by uznać,
że dopełnił formalności, bo w końcu kogoś tam powiadomił.

Prawo administracyjne co prawda zawiera mechanizm przesyłania do
właściwego organu błędnie wniesionego pisma, ale tego mechanizmu nie
należy nadużywać. Gdyby policjant chciał robić wnioski do sądu o ukaranie
na każdego świadka, który zeznaje, że mieszka gzie indziej, niż jest
zameldowany to - uwierz mi - byłoby tego kilka dziennie. Prawda jest taka,
że na starcie w samodzielne życie, czyli w przedziale 18-30 lat to udział
osób mieszkających nie tam, gdzie są zameldowane jest naprawdę spory i
choć nie prowadziłem takich badań, to zaryzykował bym że może gdzieś
oscylować w granicach 30~50% populacji. Wcześniej z reguły mieszka się z
rodzicami, a później, to człowiek jakoś się tam statkuje, więc w
pozostałych grupach wiekowych załóżmy będzie to gdzieś koło 10%. Piszę
około, bo mogę to stwierdzić jedynie na podstawie własnych obserwacji. Nie
wiem, jak to jest w innych miejscowościach chociażby, no i ile osób nawet
podczas przesłuchania nie przyznaje się, że mieszka gdzie indziej.