eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKto winny w razie kolizji › Re: Kto winny w razie kolizji
  • Data: 2011-09-12 17:58:10
    Temat: Re: Kto winny w razie kolizji
    Od: Shrek <u...@d...invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2011-09-12 10:02, Gotfryd Smolik news wrote:

    > Po prostu trzeba oddzielić dwie rzeczy:
    > - wyjazd "na oślep" oparty o domniemanie "na chodniku nic
    > szybkiego się nie będzie poruszało"; wyjeżdżający nie ma
    > prawa do takiego założenia i już

    Tak nie robię.

    > - *wyjrzenie*, czy tam nie ma czegoś nisko przelatującego,
    > ewentualnie w bardzo złych warunkach wsparte ostrożnie
    > wystawianą maską (tak aby "niskoprzelatujący" mieli
    > DUŻO czasu na zauważenie)

    Tak robię. Więc co niby jeszcze mam zrobić w ramach szczególnej
    ostrożności? Tylko że mimo tego jak ktoś zapieprza chodnikiem do tego
    nie przeznaczonym 6 krotnie szybciej niż to do czego był projektowany,
    to dalej czasu ma za mało. Nawet jakby tam wyszedł pieszy za rogu a nie
    ja samochodem, to nie miałby szansy zahamować. Nawet red flag act by tu
    nie pomógł - skasowałby faceta z flagą;)


    > I, celem wyraźnego podkreślenia, fakt posiadania oświetlenia
    > na rowerze jest *bez znaczenia*: liczy się to, czy rower
    > był oświetlony, a więc dostrzegalny, w tym lampami ulicznymi.

    Nie był, bo lampy świecą na jezdnię, nie chodnik.

    >> a to już trochę przerasta przyjetą definicję szczególnej ostrożności
    >> na rzecz skrajnej paranoii;)
    >
    > Ależ nie, przeczytaj powyższe :)

    No napisałem - toczenie się na półsprzęgle to nie jest "szczegółna
    ostrożność"? Bo jeśli nie, to pod szczególną ostrożność podpada już
    tylko powstrzymanie się od korzystania z samochodu (roweru zresztą też).

    >> Ja zjeżdzam z jezdni
    >
    > Ale zmieniasz kierunek jazdy, więc to Ty masz nakaz "szczególnej
    > ostrożności".

    No i jeszcze raz - zachowuje.

    >> rower włącza? się do ruchu.
    >
    > A ten pomysł to skąd???
    > (czytając dalej się dowiedziałem skąd, patrz niżej :D)
    > Skoro on jedzie chodnikiem i NIE ZJEŻDŻA NA JEZDNIĘ, to
    > w żadnym razie nie włącza się do ruchu!

    Jak nie zjeżdza, jak zjeżdza? Chodnik się kończy - rzuć okiem na link.

    Shrek.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1