eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKredytowa niespodzianka po latach › Re: Kredytowa niespodzianka po latach
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "witek" <w...@g...pl.invalid>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Kredytowa niespodzianka po latach
    Date: Thu, 31 May 2007 09:01:28 -0500
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 84
    Message-ID: <f3mkfq$jf3$1@inews.gazeta.pl>
    References: <f3m6pk$f1i$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: adsl-209-30-147-71.dsl.stlsmo.swbell.net
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1180620090 19939 209.30.147.71 (31 May 2007 14:01:30 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 31 May 2007 14:01:30 +0000 (UTC)
    X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3028
    X-Priority: 3
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3028
    X-User: witek7205
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:464793
    [ ukryj nagłówki ]


    <r...@g...pl> wrote in message
    news:f3m6pk$f1i$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam grupę!
    >
    > Sytuacje mam dość nietypową i prawdę mówiąc, sam nie wiem, co dalej robić,
    > ale po kolei. W czerwcu 1997 zaraz po studiach roku kupiłem na raty
    > samochód.
    > W połowie 1998 dostałem propozycje pracy w Londynie, w zawodzie
    > (programista). W tamtych czasach to była nie lada gratka, więc nie było
    > się
    > co zastanawiać. Sprzedałem mieszkanie i zastanawiałem się, w jaki sposób
    > załatwić sprawę z bankiem, żeby za dużo nie stracić.
    >
    > Rozwiązanie przyszło na rodzinnym spotkaniu wielkanocnym. Mąż mojej
    > siostry,
    > czyli szwagier, zaproponował, żebym mu zostawił kluczyki, a on będzie
    > płacił
    > kredyt za mnie. Chciałem załatwić to bardziej formalnie, ale przepisanie
    > kredytu wiązało się z dość sporymi kosztami, więc ostatecznie się
    > zgodziłem i
    > zapomniałem o sprawie.
    >
    > Na początku tego roku wróciłem do kraju. Kupiłem mieszkanie znalazłem
    > ciekawą pracę. Zimny prysznic nastąpił tydzień temu, jak chciałem otworzyć
    > konto w banku &#8211; tym samym, w którym, przed 10 laty brałem kredyt.
    > Przy
    > formalnościach urzędniczka poinformowała mnie, że jestem dłużny bankowy
    > horrendalną sumę &#8211; ca 300 000 zł.
    >
    > Zamurowało mnie, ale przy rozmowie okazało się, że chodzi o kredyt. No
    > więc
    > dzwonię do szwagra, a on mówi, że nie wie, o co chodzi, że nie dostawał
    > żadnych zawiadomień, że wszystko jest OK. Tłumaczę to urzędniczce, a ona,
    > że
    > ona ma inne informacje. Jadę do siostry ogromnie zdenerwowany.
    >
    > Na miejscu pękła bomba. Pół roku po moim wyjeździe szwagrowi buchnęli
    > samochód, a on po prostu przestał płacić kredyt i uzgodnili z moją
    > siostrą,
    > że mnie nie powiadomią, a co będzie, to będzie. No i było. Mieli spokój.
    > Szwagier milczy, siostra płacze, pytanie, co ja mam teraz robić? Przecież
    > nie
    > wypłacę się z tego do końca życia.
    >
    > Formalnie sprawa wyglądała tak. Umowę kredytową zawarto w czerwcu 1996
    > roku
    > na kwotę 40.000 zł, na 8 lat &#8211; ostatnia wpłata miał wpłynąć w
    > czerwcu 2003
    > roku. Na Wielkanoc, kiedy przekazałem rachunki szwagrowi saldo wynosiło ca
    > 36
    > 000 zł. On zapłacił kolejnych 6 rat zmniejszając zadłużenie do 33 000 zł.
    > Ta
    > kwota zamieniała się po 10 latach w prawie 300 000 zł.
    >
    > Pytanie moje brzmi, czy mogę jakoś wyegzekwować od rodziny spłatę tego, co
    > mi
    > obiecali. Jeśli nie to, czy mógłbym spłacić bankowi tylko kapitał, bez
    > tych
    > przeklętych odsetek. A może cała sprawa się już przedawniła, przecież to
    > już
    > ponad 10 lat. Czy umowa kredytowa z bankiem przedawnia się 10 lat od
    > chwili
    > zawarcia, 10 lat od daty ostatniej płatności, czy może 10 lat od daty
    > ostatniej należnej raty. A może w ogóle się nie przedawnia.
    >
    > Bardzo proszę o pomoc, bo nie jestem w stanie spłacić 300 tysięcy, choćbym
    > nie wiem, jak ciężko pracował do końca życia. Cała ta historia całkowicie
    > mnie zaskoczyła, ale stało się. Muszę to jakoś rozwiązać.
    >


    Bank ma 3 lata na dochodzenie swoich roszczeń.
    nawet jak licząc od ostatniej raty to i tak się już przedawniło, o ile bank
    nie poszedł do sądu i nie ma wyroku a komornik cie nie ściga.
    jeśli tak się nie stało, a dług jest tylko w banku to już w ogóle nie masz
    obowiązku go spłacać.
    Pamiętaj tylko, że bank może w każdej chwili teraz pójść do sadu i dostać
    wyrok.
    Aby tego wyroku nie dostał twoim zadaniem jest pilnowanie terminu rozprawy,
    pojawienie się na niej i podniesienie zarzutu przedawnienia.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1