Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:cv4trh$9kb$1@inews.gazeta.pl...
>> >
>> > no to ja sie z Toba nie zgodze,
>> > a czy "wpieprzenie" sie komus do mieszkania nie jest przestepstwem?
>>
>> Jest. A czy ona weszła siłą? Podobno wynajął jej i w pewnym momencie
>> przestała płacić, bo przestała zarabiać. Nie weszła na siłę.
>
> ale te prawo zabrania wywalenia takiej osoby nawet gdy bez pozwolenia sie
> wprowadzi.
> (jezeli dobrze na grupie - kieyds- zrozumialem)
> Spojrz na to z innej strony czy to uczy odpowiedzialnosci ? Znajdzie sobie
> mieszkanie, zacnie dzieci robic
> tylko poto by nie bylo mozliwosci wyrzucenia jej. A co z wlascicielem
> mieszkania?

Wraz z Urzędem Miejskim powinni postarać się o lokal zastępczy i delikatnie
wytłumaczyć tej pani, że tam będzie jej lepiej, pomóc w przeprowadzce itd.

> Moze to jego jedyne zrodlo dochodu, najem, i teraz na ulicy przez nia
> wyladuje?

Jakoś trudno mi uwierzyć że ma zyski tylko z tego jednego mieszkania.

> Piszesz zeby wszystkich rowno traktowac, czemu w takim razie wlasciciel
> mieszkania
> ma byc delikatnie mowiac jak smiec potraktowany a nieodpowiedzialan osoba
> miec przywileje? Nie widzisz drobnej sprzecznosci w rozumowaniu?

W czyim rozumowaniu?

> nie wiem ile dostanie bo nie rodzilem, jezeli prawo autpomatycznie te
> pieniadze by jej zabiralo
> i przekazywalo "wynajmujacemu" tpo bylbym w stanie zrozumiec, a chyba nie
> wierzysz w to ze ona odda
> te pieniadze?

Tu porusza pan problem uczciwości tej osoby. Nie wiem czy jest uczciwa czy
nie. Zakładam że jest. Ma pan podstawy aby twierdzić, że nie jest?