eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKoszt odpisu aktu notarialnego wyodrębnienia mieszkaniaRe: Koszt odpisu aktu notarialnego wyodrębnienia mieszkania
  • Data: 2009-03-06 11:37:16
    Temat: Re: Koszt odpisu aktu notarialnego wyodrębnienia mieszkania
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    andy pisze:
    > Mam mieszkanie własnościowe (spóldzielcze) jestem umówiony na wizytę u
    > notariusza w celu sporządzenia aktu notarialnego wyodrębienia mojego
    > mieszkania, Notariusz poinformował mnie że kosztu to ok. 900 zł. Zdziwiło
    > mnie to bo powinny wynosić ok. 650 zł. wtedy powiedziano mnie że muuszę
    Jestem świeżo (tydzień) po takiej operacji więc służę wiedzą (a raczej
    doświadczeniem).
    Primo: nie około 900 tylko będzie około 1000 (jeśli masz księgę
    wieczystą założoną to 960 zł)
    Secudno: Na akcie będziesz miał rzeczywiście 650 zł, za to zapłacisz za
    4 odpisy (jeden dla Ciebie, jeden dla spółdzielni, i jeszcze dwa do sądu
    i jeszcze gdzieś). Za odpis skasują Cię 50 (nie 500) zł (około 5 zł za
    stronę). Do tego zapłacisz pewnie za jakieś pełnomocnictwo dla
    spółdzielni w celu ustalenia służebności gruntowej (blok pewnie stoi
    przy jakiejś ulicy, ta ulica jest na jakiejś działce) to jest koszt
    około 12 zł + VAT + cośtam. Reszta kasy magicznie się gdzieś rozchodzi,
    nie udało mi się wytropić do końca na co to poszło.

    Najbardziej irytujące jest że około 150-200 zł z tej operacji idzie do
    kieszeni Sz. P. Notariusz, bez żadnego kwita że te pieniądze pozyskała.
    Próbowałem się dowiedzieć jak to działa, zjawisko jest podobno
    powszechne i należy "nie wnikać" albo .... "wpis może potrwać dłużej niż
    zwykle". Biorąc pod uwagę że "zwykle" = kilka miesięcy, to jednak
    odpuściłem.

    Drugim ewenementem jest to że całość mojego osiedla (kilka tysięcy
    mieszkań) w spółdzielni (dość dużej, jeśli nie największej w Warszawie)
    obsługuje jeden notariusz, wybrany przez spółdzielnie na podstawie
    conajmniej niejasnych przesłanek. Pani ta (nazwiska nie przytoczę) jest
    wyjątkowo ordynarną osobą, mającą głęboko w 4 literach zarówno
    interesantów jak i swój personel (podczas podpisywania aktu zbeształa od
    najgorszych i zagroziła wywaleniem "na zbity pysk" asystenta który
    zrobił literówkę w roboczej wersji dokumentu). Pani ponadto myli się
    czytając (a raczej bełkocząc) sam akt. Cała procedura trwa 5 minut
    (bardzo nerwowych) podczas których człowiek nie do końca wie co się
    dzieje i co mu podtykają do podpisania, pytań się nie przewiduje. W
    porównaniu do innej Pani Notariusz u której zawierałem umowę kupna tego
    mieszkania to jakieś nieporozumienie. Wtedy całość trwała prawie
    godzinę, wszystko było dokładnie sprawdzone, zostaliśmy pouczeni o
    wszelkich konsekwencjach, udzielono nam informacji o stosownych
    opłatach, procedurze itd. I na koniec suma z aktu zgadzała się CO DO
    GROSZA z tym co zapłaciłem. Pomijam już fakt że nie było możliwości
    negocjowania terminu (musiałem wziąć urlop żeby móc się w środku dnia
    pojawić w kancelarii) a próba przełożenia terminu skończyła się tekstem
    "jak się nie podoba to przecież nie ma przymusu, poczeka pan kolejne 3
    miesiące".


    --
    Pozdrawiam
    MZ

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1