> Moje stwierdzenie nikogo nie obraża, ani uczelni, ani adiunktów -
> stwierdzam jedynie fakt, że ludzie chorzy psychicznie nie są pozbawiani
> praw.

Oczywiscie. Niektorzy nawet moga zasiadac w rzadzie i zarzadach firm takich jak
Orlen. Niektórzy zostaja policjantami, niektórzy prawnikami.

> Założenie, że wśród pracowników naukowych nie zdarza się np.
> schizofrenia jest abstrakcyjne

Podobnie jak zalozenie, ze wsrod policjantow i prawnikow ich nie ma.
Statystyki pokazuja, ze wsrod polcjantow jest wiecej schizofrenikow niz wsrod
wykladowcow uczelni.

>- o ile osobniki mongoloidalne nie
> obejmują katedr, o tyle przypadłości ujawniające się z czasem są możliwe
> - choroba nie wybiera.

Slusznie. W kazdym resorcie. W rzadzie, czy na stanowisku prezydenta, czy gdy
ktos jest biznesmenem. Podobno sam dr Kulczyk jest w szpitalu w Londynie i tam
go lecza.

> Bardziej niż donosicielstwo boli mnie, że adepci prawa i ich nauczyciele
> sami go nie szanują

Swinte slowa panie kolego swinte slowa.

> Swego czasu ujawniono pogląd, że po 2000r. normalnych miało być 6% -
> pytanie w tym kontekście, kto jest normalny pozostaje otwarte.

Wedlug sendziolka Von Falkensteina to pewnie jak z prawem z ta normalnoscia.
Wszystko zalezy od doboru kryteriów oceny normalnosci.

Raz walczac przeciwko wyzyskowi i niesprawiedliwosci jest sie normalnym kiedy
indziej nienormalnym, zalezy po ktorej stronie jest interes polityczny.

Karol

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl