Użytkownik "Sonet" <e-mail:no-spam------sonet@skrzynka.pl> napisał w
wiadomości news:3d6267eb_3@news.vogel.pl...
> Tłumaczyłem dzisiaj znajomemu , i ż jazda rowerem po wypiciu piwa może
> zaowocować utratą prawa jazdy. On stanowczo twierdził iż w żadnym wypadku
[a
> zwłaszcza jeśli się bezpośrednio nie wylegitymuje tymże dokumentem]..Ja
> twierdziłem, iż nawet pijany pieszy który spowoduje zagrożenie na jezdni
> może być pozbawiony prawa jazdy...... On - że w żadnym wypadku .
> Dajcie mi jakieś argumenty do dyskusji z nim ....
> A może to ja nie mam racji ?

Masz. Jak sie chce przekonac to niech wybierze się w region "ściany
wschodniej". AFAIR okolice Okuninki.
Podobno policjanci z jakiegos posterunku specjalizuja się w lapaniu takich
gosci (chyba mają dobre statystyki wykrywalnosci).
Spotkalem goscia, ktory dostał wyrok (jezeli dobrze zapamietalem): zabranie
prawa jazdy w zawieszeiu na 1 rok.
Jak sluchalem jego opowiesci to tez myslalem, ze sobie robi ze mnie jaja.
Ale wszyscy jego najblizsi to potwierdzili.
Najlepsze jest to, ze widzieli (bylo ich dwoch, ale drugi był trzeźwiejszy)
policjantów i mysleli, ze dostana mandat za "niemanie świateł" :-)
Konkluzja była taka, ze jak sie jest "na bani" z rowerem i widac patrol, to
lepiej porzucic rower i dac dyla w krzaki.

Karol