eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak zmusić GUS do spisania mnie? › Re: Jak zmusić GUS do spisania mnie?
  • Data: 2011-05-23 09:12:12
    Temat: Re: Jak zmusić GUS do spisania mnie?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-05-23 11:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> Jak pominięcie losowych 5/10/20/30/40 procent społeczeństwa może spaczyć
    >> obraz spisu?
    >
    > Po pierwsze primo: Skąd wiesz, że losowych?

    Muszą być losowe, bo gdyby je wybierali wg określonego kryterium (tzn.
    wedle oczekiwanych odpowiedzi, aby je pominąć), to tym bardziej
    oznaczałoby to, ze ten spis to jedna wielka hucpa, bo po co spisywać,
    skoro odpowiedzi są znane?


    > Po drugie primo: Właśnie po to jest spis, żeby ustalić przekrój
    > społeczeństwa i właściwie dobierać grupy reprezentatywne. Jak pójdziesz
    > na Wiec PiS We Wsi Mońka Mała, na który przyszło 60% mieszkańców, ale
    > akurat zwolenników PiS, to jak pominiesz pozostałe 40, to ci wyjdzie
    > 100% poparcia dla PiS.

    I to nie będzie losowa próba reprezentatywna. Ale - jak się trochę
    człowiek podszkoli w statystyce - to wie, że aby mieć dość pewne dane,
    nie trzeba pytać 100% populacji, tylko wystarczy sporo mniej.



    > Po trzecie primo: no 40% społeczeństwa to może się okazać, że pominąłeś
    > np. 40% mniejszości mówiącej językiem Czapauła pochodzącej z Republiki
    > Czapałańskiej i jakby całość bierze w diabły.

    Prędzej w totka wygram, niż losowo pomijając 40%, trafię akurat tylko na
    Czapuaistów. Prawo wielkich liczb, statystyka, trochę rozumu. Polecam.



    > No ludzie mówią, że wizyta rachmistrza trwa godzinę, więc nie są to trzy
    > pytania, ale zapewne wiele, wiele więcej i mają one dać obraz
    > statystyczny społeczeństwa, aby potem móc robić reprezentatywne grupy
    > badań.

    Ja się spisywałem przez internet. I żonę też spisałem. W niecałe 3 minuty.

    >> Nie zachowuj się jak "pożyteczny idiota" i nie firmuj tej hucpy.
    >
    > Ja zawsze z prawdziwą radością biorę udział w ankietach, spisach,
    > badaniach. Dzięki temu wiem, że dokładam swoje zdanie do obrazu
    > klienteli czy jak w tym wypadku narodu.

    Pożyteczny idiota, jak nic ;)



    > Idiotą jest ten, co macha ręką i mówi ,,moje zdanie nie jest i tak
    > ważne, co ja będę się wychylał'', a potem płacze, że nikt nie uwzględnia
    > jego racji, których nie wyraził.

    Tylko idiota uważa, że jego udział w wyborach/spisach coś zmieni.


    > Kiedyś napisałem do Kauflandu, że nie podoba mi się brak koszyków w tym
    > sklepie i że jak nie wprowadzą koszyków, to nie będę tam zbyt często
    > kupował, bo w rękach nie udźwignę za dużo. Nie wprowadzili. Ale teraz
    > czy dlatego, że ja byłem jeden z niewielu, co chciałby koszyk, czy też
    > może jeden z niewielu, co to chcenie im przekazał?

    Musi być odpowiednia ilość tych niezadowolonych. Dlatego zasadne są
    akcje zbierające Ślązaków, bo w kupie siła. Jakbyś zebrał 200
    niezadowolonych z koszyków, to też ten głos byłby pewnie zauważony. Ale
    martwienie się z powodu niemożliwości (myślę, że jednak nieporadności)
    spisania pojedynczej osoby jest statystycznie pomijalny.

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1