MK wrote:
> Nie, to nie po to :-) Choć ciekawi mnie, że napisałaś "zapomnij" - jak
> to jest z tymi długami i rozdzielnością majątkową?

Generalnie chodzi o to, że czynności pozorne są nieważne. I wierzyciele
mają możliwość dochodzenia swoich praw. Zatem jeśli ktoś zaczyna
przepisywać wszystko na rodzinę po narobieniu długów, to może sobie
odpuścić.
>
> Powód jest taki, że mi specjalnie na "dobrach" materialnych nie zależy,
> żonie natomiast tak, a ten krok to nic innego jak początek rozwodu i tyle.

To już przestaję rozumieć. I chcesz się wszystkiego zrzec na jej
korzyść? I jeszcze sam pytasz, jak to zrobić? To już mogłaby sama
zapytać ;) A swoją drogą jak Ci tak nie zależy, to podzielcie sobie
wszystko już w czasie rozwodu. Po co szarpać się wcześniej?

A już kompletnie niepojęty jest aspekt, że żonie na dobrach nie zależy,
a Ty się zastanawiasz, jak jej te dobra "wcisnąć" na siłę, kiedy ona się
nie zgodzi ;) Byłby to chyba najśmieszniejszy rozwód świata ;)

--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu