eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak banku "negocjują" w trudnej sytuacji klienta - czyli naga prawda o obłudzie bankówRe: Jak banku "negocjują" w trudnej sytuacji klienta - czyli naga prawda o obłudzie banków
  • Data: 2005-05-27 20:31:14
    Temat: Re: Jak banku "negocjują" w trudnej sytuacji klienta - czyli naga prawda o obłudzie banków
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "kredytobiorca" <k...@o...pl> napisał w
    wiadomości news:236f.0000068d.429770a0@newsgate.onet.pl...

    Spójrz na to z innej strony. Teraz banki zjeżdżają z kosztami z uwagi na
    konkurencje, a za to właśnie podnoszą koszty na wypadek niewywiązania
    się z umowy przez klienta, bo tak naprawdę nikt na to nie patrzy. Tak
    jest w wypadku kart kredytowych, gdzie za opóźnienie w spłacie jeden
    dzień musisz kilkadziesiąt złotych zapłacić. Wysłanie upomnienia w BPH
    kosztuje bodaj 35 zł. Niech mi ktoś powie, że tyle ich realnie to
    kosztuje?

    W Twoim wypadku, to oni śpią spokojnie i czekają, jak się wywrócisz. Bo
    ze się wywrócisz sam ich wspaniałomyślnie powiadomiłeś. Ile oni
    zarabiają na normalnym kredycie - marne kilka procent. A na
    wypowiedzianym - kilkadziesiąt. To czego Ty od nich oczekujesz? Bank ma
    za zadanie przynieść zysk.

    Jedyna rozsądna rada, jakiej Ci można udzielić, to próba negocjacji z
    innym bankiem. Bo dla tego innego banku będziesz potencjalnym klientem.
    Z takim klientem się będą liczyć, bo możesz iść do innego banku. Jak
    podpiszesz umowę, to się przestaną liczyć, ale do tego czasu możesz
    ponegocjować. Są takie, które przejmują takie zobowiązania na rozsądnych
    zasadach. Rozsądnych z Twojego punktu widzenia, czyli niższe
    oprocentowanie, niż od kredytu wypowiedzianego w Twoim banku.

    No i nauczka dla Ciebie, że w poważne sprawy, to się bawi z poważnymi
    bankami. Mów co chcesz, ale marmurkowy bank daje tę możliwość, że można
    iść i porozmawiać z człowiekiem za tym marmurkiem. A nie korespondować.
    Oni nie mają obowiązku Ci odpowiedzieć. Sprawdzili pewnie na wszelki
    wypadek, że jakby co są kryci (mają zastaw na mieszkaniu wartym pewnie
    więcej, niż zadłużenie) i teraz spokojnie patrzą, jak się sam pogrążasz.

    Banki mniej lub bardziej internetowe są dobre do tego, do czego są
    dobre. Akurat poważniejszych kredytów, to bym w nich nie zaciągał, bo z
    takim bankiem się uwiązujesz na długi czas i potem takie chocki klocki
    wychodzą.

    Wiem, ze Cię nie pocieszyłem, ale ta grupa schodzi na psy :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1