eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoI znowu prokuratura szuka paragrafu › Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
  • Data: 2024-06-27 01:33:57
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-06-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 26.06.2024 o 14:12, J.F pisze:
    >
    >> No ale nie skakaliscie z rusztowania :-)
    >>
    >> Choć piłka nożna sport urazowy przecież :-)
    >
    > I nas co wakację była przerwa techniczna spec i nie było ciepłej wody za
    > to bylo całe osiedle rozkopane. I nudzące się w wakacje dzieci - jak o
    > tym teraz myślę co my tam odpierdalaliśmy i że nikogo nie zasypało... W
    > takie półtunele z rurami izolowanymi watą szklaną właziliśmy - na dobre
    > kilkanaście metrów - już pal sześć że drapało, wdychałeś to gówno, to
    > tam po prostu.... mogło tlenu nie być. I wszyscy mieli to w dupie
    > łącznie z rozkopawoczami....

    Z co bardziej głupich pomysłów to pamietam zdarzało mi się bawić w
    czołg. Brało się duży karton (na płasko), właziło do środka takiej
    gąsienicy i całkiem przyjemniej pokonywało różne przeszkody terenowe. W
    tym drogę przy domu.

    Natomiast apropos skakania i budów, to tak w okolicach 13lat wczasowałem
    się w jakimś osrodku pracowniczym w Jeleniej Górze. I tam sobie z grupką
    podobnych delikwentów popindalalismy po budynku. A był to ZCP budynek w
    trakcie budowy i z jakiegoś powodu, cos na 3-4 pietrze była spora
    przestrzeń (jakby duża, otwarta klatka schodowa), zabezpieczona dyktą.
    Wyglądało to jak taka ogrodzona arena z drewnianą podłogą. No i ktoś
    wpadł na genialny pomysł aby na to wskoczyć w ramach nieustającego
    konkursu "kto pierwszy". Jako, że byłem najgrubszy to zająłem ostatnie
    miejsce (nawet nie przelazłem przez barierkę). Zwycięzca przeleciał
    przez dykte jak przez papier i wylądował na jakimś gruzowisku 2 pietra
    niżej. Nie wiem czy cos mu się poważniejszego stało, ale pamiętam, że
    jęczał w sposób sugerujący pozytywne rokowanie. Zabrało go pogotowie. To
    był z grubsza koniec afery (i skoków). Policji sobie nie przypominam.

    A teraz byłaby policja i pozew przeciwko administracji obiektu.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1