eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Humanitarne" wg sądu zabijanie psów › Re: "Humanitarne" wg sądu zabijanie psów
  • Data: 2009-10-23 11:28:38
    Temat: Re: "Humanitarne" wg sądu zabijanie psów
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    mvoicem pisze:
    >> No dobrze, dlatego dałem przykład z innymi kulinarnymi elementami albo
    >> Naszą Klasą.
    >> Psina też nie istnieje.
    > Ależ psina istnieje, biega dookoła w dużych ilościach.

    ale psinina już nie.

    >> Jak ma być popyt, skoro mało kto ma szanse
    >> spróbować i potem się domagać?
    > Przez wieki całe nie było zakazu, a jakoś nikt się nie zainteresował.

    jak nie? Przeca o to afera, że zainteresował....

    > Poza tym popytu nie ma i tyle. Gdyby nagle ten zakaz zniknął (a zauważ
    > że nie jest on taki jednoznaczny, sądząc po wyroku sądu o którym
    > dyskutujemy) to jestem przekonany że ten popyt by się nie pojawił.

    Jakby pojawiła się psinina w sklepach, to by się zmieniło. Może nie tak,
    jak ze schabem, ale cóż.... Króliki też jadamy, a są rzadkością w sklepach.

    > No chyba żeby nagle się do nas zjechało kilka milionów np. Wietnamczyków
    > - ale wtedy popyt by się pojawił mimo zakazu i w zależności od dalszych
    > losów gości - być może zostałby zniesiony po jakimś czasie.

    No ale to inna sytuacja.

    >>> Niech odpowiednikiem psiny będzie bimber. Był zabroniony, ale był na
    >>> niego niesłabnący popyt.
    >> Dlatego, że alkohol był znany od pokoleń i tylko przejściowo zabroniony.
    > No właśnie, było i jest popyt, przez to wszelkie próby zabronienia tego
    > są trudne lub niemożliwe.

    No, a u muzułmanów wychodzi.

    >> To tak jakby właśnie dzisiaj zabronić schabowego, bo świnki się męczą.
    > No właśnie. Jest popyt. Przez to taki zakaz nie utrzymałby się długo ,
    > względnie byłby powszechnie ignorowany.

    No. Bo ludzie już znają schaba. Jak poznają steka z burka, to sporo z
    nich zmieni zdanie, bo jedyne co przemawia przeciw, to zabobon, że psa
    się nie je..

    >> No dlatego, że na razie szarańczy nikt nie serwuje u nas. Nie ma podaży,
    >> więc nie ma popytu.
    > Mamy całą kupę innych owadów, które podobno są smaczne a jakoś nikt u
    > nas ich jeść nie chce.

    a ktoś próbował je przyrządzać i podawać?

    > Weź takie ślimaki (nie owad co prawda, ale mimo to "robal"). Jest podaż
    > - jest. Jest popyt - nie ma.

    A nie wiem, nie natknąłem się na podaż. Ale w lepsiejszych restauracjach
    chyba są. Zresztą ślimaki dość wąsko są lubiane ZTCW.

    > Przejąłby się ktoś zakazem ich
    > zbierania/hodowli - związani z eksportem na pewno, ale to promil.

    No widzisz, a zakazu nie ma. I wtedy popyt jest regulowany chceniem
    społeczeństwa, a nie restrykcjami totalitaryzmu.

    >> Nikt nie podał żadnego argumentu przeciw, poza ,,bo mi się wydaje, że
    >> społeczeństwo nie chce''. Jak nie będzie chciało, nie będzie kupowało...
    >> Ale pozwólcie mi spróbować z podażą.
    > Ale społeczeństwo nie chce ci pozwolić i co mu zrobisz?

    Ale jesteś pewien? Bo ja tylko to kwestionuję... Że niekoniecznie
    społeczeństwo jako takie ma rozsądne argumenty przeciw i że
    niekoniecznie w sumie byłby protest społeczny (społeczeństwo to nie
    jednostki-krzykacze). I zastanawiam się nad tym, czy faktycznie
    społeczenstwo jest przeciw.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1