eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGdzie wolno a gdzie nie wolno fotografowaćRe: Gdzie wolno a gdzie nie wolno fotografować
  • Data: 2004-11-08 23:22:20
    Temat: Re: Gdzie wolno a gdzie nie wolno fotografować
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Marek Lewandowski" <m...@p...fm> napisał w
    wiadomości news:cmmet5$9qt$1@atlantis.news.tpi.pl...

    Było już wiele razy na grupie wałkowane. Zdania są podzielone. Część (w tym
    ja również) uważa, że w miejscu publicznym (a takim jest sklep, póki jest
    otwarty) zakazy muszą wynikać z przepisów prawa. W pierwszej kolejności z
    ustaw, a w dalszej z ewentualnie niższych rangą unormowań, o ile ustawa
    dopuszcza takie unormowanie. To co piszę wynika z Konstytucji mówiącej, że
    ograniczyć swobody można tylko ustawą. Część użytkowników (na przykład
    Krzysiek, ale z tego co pamiętam, to nie tylko) uważa, że właściciel ma
    prawo ustanawiać zakazy i prawo to wywodzi z prawa cywilnego (prawo
    własności). Każde takie, jak Twoje zapytanie rozpoczyna burzliwą dyskusję na
    tym forum, ale jak na razie to nikt nikogo nie przekonał ostatecznie. Bo to
    kwestia nie tylko fotografowania, ale i chodzenia z plecakiem po sklepie i
    innych temu podobnych zakazów wprowadzanych ad hoc przez właścicieli.

    Niezależnie od tego, która ze stron ma rację (ja oczywiście uważam, że ja,
    no ale są odmienne opinie i muszę się z tym liczyć :-) to sprawa się
    komplikuje na etapie, gdy właściciel obiektu (jego przedstawiciel) próbuje
    ów zakaz wyegzekwować. No bo nie ma tego jak zrobić? Takie fotografowanie
    nie jest ani przestępstwem, ani wykroczeniem, więc użycie mechanizmów z tym
    związanych odpada. Żadnej obrony koniecznej, ujęcia obywatelskiego czy też
    wzywania Policji na nieszczęśnika uskuteczniać nie ma sensu. Pomijając brak
    podstaw prawnych takiej interwencji, to bardzo szybko można się narazić na
    zarzut napaści albo gróźb karalnych i myśliwego stać się zwierzyną.

    Jeśli nawet przyjąć tezę, że właściciel ma prawo wydawać sobie jakieś tam
    zarządzenia, no to pozostaje mu droga cywilna. Czyli w konsekwencji może
    zwrócić się do sądu o nakazanie zaniechania naruszania jego własności. W
    opisanym przykładzie raczej mało sensowne rozwiązanie, ale jak ktoś lubi?

    Natomiast pracownik ochrony niestety nie ma prawa nikogo fotografującego
    wyrzucać, niezależnie od tego, jak do zagadnienia podejdziemy. Nie ma prawa,
    bowiem zakres jego uprawnień opisuje ustawa i nie daje ona mu prawa do
    użycia środków przymusu bezpośredniego przeciwko osobom, które nie
    popełniają czynu zabronionego.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1