szerszen wrote:

>
> ... najpewniej jednak to twoj samochod, wiec mandat zaplacisz i punkty
> dostaniesz, chyba ze wykazesz kto inny mogl prowadzic

Niekoniecznie - jednak pod warunkiem ze NAPRAWDE nie mozna rozpoznac kto
kierowal.
Zatem, dostaniesz wezwanie na ktorym musi byc okreslona pozycja
wzywanego - obwiniony (oskarzony, podejrzany) lub swiadek. Tu uwaga -
psy czasem wykreslaja wszystkie mozliwosci ze standardowego druczka i
wpisuja "strona". Jest to nielegalne - w przypadku otrzymania tak
spreparowanego wezwania nalezy je odeslac (dostarczyc) do komendy
nadrzednej dla odpowiedniego komisariatu - z pismem przewodnim zadajacym
wystawienia poprawnego wezwania.
Do rzeczy.
Jesli jestes obwiniony - po prostu odmawiasz skladania wszelkich zeznan
i wyjasnien. Masz do tego prawo, o czym powinienes zostac pouczony.
Przeczytaj dokladnie kartke ktora dostaniesz, a ktora zawiera prawa i
obowiazki obwinionego. Pobranie tej kartki bedziesz musial pokwitowac.
Jest to zarazem poswiadczenie, ze zostales pouczony. Brak pouczenia jest
bledem formalnym przesluchania, co skutkuje jego nieskutecznoscia
prawna.
Po odmowie zeznan przez obwinionego zazwyczaj sprawa sie konczy - no,
chyba ze jacys swiadkowie sie znajda lub inne dowody obciazajace.
Jesli jestes wezwany jako swiadek, to troche przedluza sprawe. Jako
swiadek jestes zobowiazany do zaznawania prawdy. Zatem na pytanie kto
prowadzil - oznajmiasz ze to Ty. Chyba ze prawda jest inna... ;-)
No ale wowczas to juz sprawa do dogadania z dana osoba...
W kazdym razie po przyznaniu sie grzecznie odmawiasz przyjecia mandatu.
Sprawa zostaje skierowana do sadu grodzkiego. Tam juz wystepujesz jako
obwiniony... Wiesz juz co dalej robic? :-)
Dodam, ze wowczas sad nie odczytuje Twoich zeznan ze sledztwa - traca
one bowiem swoja wartosc dowodowa.
Ta procedura jest oczywiscie psiarni znana i jesli wyczaja ze ktos ja
chce zastosowac zaczynaja wymyslac rozne niestworzone rzeczy...
Rada jest jedna - podczas przesluchania nalezy zadac, zeby wszystko bylo
protokolowane. To co psina poza protokolem duka - nie istnieje. Nie
jestes wszak na spotkaniu towarzyskim...

Baw sie dobrze.
Pozdrawiam,
Jacek\/\/