eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoFilmy onlineRe: Filmy online
  • Data: 2024-03-31 12:02:33
    Temat: Re: Filmy online
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 30.03.2024 o 20:44, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 30.03.2024 o 19:44, Kviat pisze:
    >>
    >> Aaaa... czyli nie szukacie udostępniających dany film, tylko
    >> udostępniających ten konkretny plik z danym filmem.
    >
    > Czyli w końcu zatrybiłeś.

    Oj nie. Ja to wiedziałem od początku.
    Spowodowałem, że przyznałeś w końcu otwartym tekstem jakim absurdalnym
    procederem się zajmowaliście. I jak bardzo niekompetentnie.

    > Chcemy udowodnić, ze to z tego komputera
    > udostępniano dany konkretny film.

    Przed chwilą pisałeś, że plik.
    Jak ci się udaje pracować, skoro nie potrafisz się zdecydować co chcesz
    udowodnić?

    > A nie, ze gość ma podobny na swoim
    > komputerze, bo na swój użytek mieć może.

    Ale "podobny" plik, czy "podobny" film? Zdecyduj się w końcu o czym piszesz.
    Bo taki przykładowy "King Kong" w dwóch różnych
    rozdzielczościach/kompresjach (z napisami... bez napisów...), to nadal
    ten sam film, ale dwa różne pliki. Jeden gość udostępnia film "King
    Kong", a drugi nie, bo tylko udostępnia "podobny", więc prawa nie łamie?
    Ręce opadają.

    Zrozum wreszcie, że to, że znalazłeś tylko "podobny" (LOL...) film na
    dysku nijak nie oznacza, że nie udostępniał (podczas ściągania torrentem).
    Ba! To że w ogóle nie znalazłeś (bo już zdążył skasować) też tego nie
    oznacza...

    A ty radośnie opisujesz jak to ciężko się napracowałeś, jaki to kawał
    dobrej i fachowej roboty robiłeś, bo przychodzisz do delikwenta,
    przeglądasz foldery, skanujesz "sumy kontrolne" (czy coś tam, bo sam nie
    wiesz co robiłeś...), a jak nic nie znalazłeś, to znaczy, że niewinny i
    do widzenia, bo się nie awanturował i dał hasło do windowsa...
    I jeszcze piszesz to z poczuciem dumy, jaki ty fajny jesteś, bo
    komputerów nie zabierałeś, a inni zabierali.

    > Co więcej, jak ma inny podobny,
    > to duża szansa, ze dwóch różnych nie miał, bo po co.

    (To kwintesencja twojego myślenia. Czyli braku myślenia.
    Nie zastanawiasz się na sensem swojej roboty - dostajesz zlecenie na
    plik, to szukasz pliku... i jeszcze się chwalisz jak bardzo
    niekompetentnie to robisz.
    Jakby to napisał szeregowy krawężnik... ale gość od komputerów?
    Specjalista od cyberbezpieczeństwa?)

    Po to, żeby zrobić cię w jajo i mieć z ciebie polewkę jak już wyjdziesz
    po pobieżnym przejrzeniu folderów w windowsie i przeskanowaniu komputera
    "po sumach kontrolnych". I jeszcze przed wyjściem przeprosisz i
    podziękujesz za ciasteczka.

    Raz opisujesz, że gdy ktoś przychodzi składać zawiadomienie o
    podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego, to najpierw robicie tysiąc
    fikołków, że może oszołom, że to, albo sramto, że przestępstwa nie było,
    bo widzisz to już na pierwszy rzut oka (albo po pobieżnym
    sprawdzeniu...), tacy dobrzy w tej robocie jesteście...
    Że zawiadamiający musi udowodnić, bo bez dowodów dupy nie ruszycie, więc
    odkładacie na półkę i po miesiącu wysyłacie umorzenie... tysiąc powodów
    żeby zawiadomienia nie przyjąć, ewentualnie dla świętego spokoju, bo
    oficjalnie nie możecie wykopać za drzwi.
    W telegraficznym skrócie twoje wywody na tej grupie.

    Z drugiej strony opisujesz jak to funkcjonariusze przyjmują zlecenie na
    szukanie jakiegoś pliku (filmu? - sami nie wiecie czego) - bez cienia
    refleksji. Kiedy nawet średnio rozgarnięty gimnazjalista, który pół roku
    wcześniej dostał komputer od rodziców widzi na pierwszy rzut oka, że się
    to kupy nie trzyma. Od dynamicznych IP zaczynając, a skończywszy na
    pierdyliardzie latających po sieci różnych formatów tego filmu (tfu...
    plików?)
    Miesiącami nawiedzacie losowych ludzi - z pełną świadomością, że losowi,
    i z pełną świadomością absurdu jaki robicie, bo oczywiście taki
    fachowiec jak ty widział - ale POMIMO TEGO łaziłeś po tych losowych
    domach i... pobieżnie przeglądałeś foldery windowsa... tym losowym ludziom.
    I jeszcze próbujesz się chwalić, jak bardzo "fachowo" to robiłeś i jak
    dużą i "specjalistyczną" wiedzę o sumach kontrolnych w tym całym cyrku
    wykorzystywałeś.

    To nawet nie jest śmieszne.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1